Ogłoszenie

Forum nieaktywne.

...ale może kogoś zainteresuje autorski blog jego twórcy: http://powidokisolipsysty.blogspot.com/

O co tu chodzi, czyli jak wytłumaczyć niewytłumaczalne. Wejdź, jeśli chcesz głębiej poznać (propagandę) forum. Uwaga! Silnie uzależnia!

Użytkowników prosi się o codzienne klikanie w toplisty (kliknij tutaj, aby zagłosować na wszystkie).

Wstępny nabór na mistrza (mistrzów?) gry!

#1 2012-05-27 21:58:54

 Mortal One

Administrator | Krewny i znajomy Królisia

25527614
Zarejestrowany: 2011-08-31
Posty: 458
WWW

Zieleniec

Zieleniec rozciąga się w północnej części miasta, w sąsiedztwie mając m.in. słynną Akademię Tiarrimską, zakon braci szpitalnych oraz liczne chramy Dzielnicy Świątynnej. Choć ten drugi obejmuje sporą jego część, to jednak śmiało możemy rzec, że jest to największy teren zadrzewiony w Tiarrim, a już na pewno najchętniej odwiedzany. Po żwirowanych ścieżynkach non stop przechadzają się co bogatsi mieszczanie, roześmiani żacy i spieszący za swoimi sprawunkami mnisi, ci nieczuli jednak na piękno przyrody. Skoro już jesteśmy przy przyrodzie, którą to miejsce wprost kwitnie, położone z dala od zgiełku miasta, to tutejszy drzewostan liczy sobie pięć rodzajów drzew - przywiezione z mroźnej północy świerki, wielkie dęby o rozłożystych konarach, lipy i wierzby płaczące, charakterystyczne dla lasów łęgowych Dorzecza, oraz prawdziwe oczko w głowie dla botaników - ogromny baobab, którego nasiono wielkości i kształtu bawolej nerki przywiózł przed laty pewien zamożny rycerz, gdy powrócił z dalekiej wyprawy na południe. Legenda głosi, że był to prezent od szamana, którego plemię ceniło sobie wielce zwyczaj obdarowywania innych. Niestety, ów rycerz nie wiedział, że jedną z reguł w nim panujących była śmierć dla tego, kto odda komuś swój podarek. Gdy zaś oddał miastu nasiono (teraz mające już ponad sto stóp wysokości), wkrótce potem zachorował ciężko i zmarł. Odtąd jego dusza ponoć błąka się przy drzewie-monumencie, zgodnie z wierzeniami wspomnianego plemienia na wieki związana ze swym podarkiem... W dzień jednak miejsce to ma nieco inne przeznaczenie, niż bycie wybiegiem dla duchów, o czym zresztą świadczy niewielka drewniana scena, rozstawiona u stóp baobabu - niewielka przynajmniej w jego perspektywie. Odbywa się na niej czasem teatr na wolnym powietrzu, a czasem nader liczne perory (również, swoją drogą, mające wiele z teatrem wspólnego), wygłaszane zwykle przez spragnionych rozgłosu i władzy mieszczan, rzadziej zaś królewskich dygnitarzy. Plac przed tą sceną, zastawiony szerokimi, dębowymi ławami dla widowni, zyskał dzięki temu swoją nową nazwę - Plac Demagogów.

Oprócz drzew i krzewów, a także licznych miejsc rozrywek, takich jak ww. teatr, tiarrimski zieleniec mieści w sobie również sztucznie wytworzone jeziorka, dające ochłodę w gorące letnie dni, z których największym jest Błękitny Staw - na jego środku znajduje się niewielka wysepka, celująca w niebo srogim palcem wieży, zwanej Wieżą Maga. To w niej bowiem mieszka żyjący w odosobnieniu, acz szeroko znany mag Perialdes, osobisty doradca króla i najstarszy żyjący dziś członek Gildii Magów. Nikt jednak nie próbuje zbliżać się do wyspy (rzecz jasna, poza samym monarchą), gdyż wszyscy wiedzą, że Perialdes ceni sobie przede wszystkim prywatność. Kto mu ją zakłóci, może ponieść srogie konsekwencje...


Dura lex, sed lex.

Na imię mi Śmiertelnik, bo jest nas wielu.

Offline

 

#2 2012-08-09 18:24:24

 Eliasz

Suchy Królisiowy Potwór | MG

9608730
Zarejestrowany: 2012-06-21
Posty: 199

Re: Zieleniec

- He?! Żadnych sztucznych ogni, różnokolorowych światełek, nie wiem, wybuchów?! No chociaż jakieś efektowne dźwięki by się przydały... rety, co za nuda, nawet niestrawności nie dostanę od takiegoooo...

Ugryzłem się w język. Cholera. To chyba nie jest ani miejsce ani chwila na takie tyrady... w ogóle, co to za miejsce?

Offline

 

#3 2012-08-09 19:07:48

 Mortal One

Administrator | Krewny i znajomy Królisia

25527614
Zarejestrowany: 2011-08-31
Posty: 458
WWW

Re: Zieleniec

- Następnym razem będę o nich pamiętał, jeśli tak wolisz - odparł wesoło Perialdes, po czym zajął wysoki, obity skórą tron za drewnianym stołem.

Zaś i tron, i stół znajdowały się w okrągłym pomieszczeniu o wąskich, podłużnych oknach i kamiennych ścianach. Pomieszczenie kończyło się stożkowato; wokół linii, w której ściany przechodziły w dach wieży (bo z pewnością była to jakaś wieża), biegł wąski podest, na który można było się dostać po równie wąskich schodkach, a na podeście stały regały z książkami. Książki piętrzyły się też na dole i można było przypuszczać, iż znajdują się też na niższych piętrach wieży, do których zejść można było po okrągłych, kamiennych schodach, zaczynających się na środku pomieszczenia. No, niezłe mieszkanko... ciekawe tylko, po co się tu znaleźliście ze swoim mistrzem.

À propos mistrza. Łatwo było poznać, iże jest on tu nie pierwszy raz, bowiem zaraz po teleportacji zasiadł naprzeciw Perialdesa, na obszernym, skórzanym fotelu. Tobie zaś wskazał drugi.

- Więc pewnie zastanawiacie się, po co was tu ściągnąłem... chodzi o burzę, która zdarzyła się tej nocy - mówił tymczasem arcymag. - Nie była ona dziełem sił natury, to już pewnie wiecie. Ja zaś wiem dokładnie, czyim była dziełem. Obawiam się, iż nie Inkwizycji, chociaż ona sama brała w tym udział. Pomógł jej ktoś inny... ktoś znacznie potężniejszy. I na pewno nie pochodzący z tego świata. Tak. Obawiam się, iż były to te "siły nieczyste", które Inkwizycja w teorii zwalcza... już od pewnego czasu słychać było doniesienia, jakoby coraz więcej diabłów, widziadeł i potwor wszelkich widywano. Sądzę, iż Psy Papieskie sprzymierzyły się z właśnie z nimi... wszystko, rzecz jasna, przeciw nam, Odszczepieńcom - zakończył swój wywód starzec.


Dura lex, sed lex.

Na imię mi Śmiertelnik, bo jest nas wielu.

Offline

 

#4 2012-08-09 19:33:23

 Eliasz

Suchy Królisiowy Potwór | MG

9608730
Zarejestrowany: 2012-06-21
Posty: 199

Re: Zieleniec

Siadam na wskazanym fotelu. No no, nieźle się tutaj urządził. To zapewne ta legendarna wieża. W centrum Zieleńca Tiarrim. Niesamowite... zaledwie drugi dzień w Gildii, a już tutaj trafiłem! Zapewne mało kto miał okazję tutaj być. Co dopiero nowicjusze...

Ciekawe, kto mu robił te fotele. Całkiem wygodne. I w ogóle, kto robił te meble... Musi być... bogiem!

- A więc... możemy się spodziewać inwazji demonów? Jeden to nie problem, to nie ulega wątpliwości, ale cała horda? 
Przypomniałem sobie o Jacobie. Doppelganger. Demon powstały z żądzy sławy. We fragemntach "Grymuaru Piekieł" opisano mechanizmy rodzenia się demonów. To znacznie ułatwia sprawę: ludzi bardzo często dotykają te same pokusy, które popychają ich do poszukiwań mrocznych mocy, przez co mamy określone typy demonów. Założę się jednak, że są wyjątki... demon taki może być na tyle potężny, na ile mało znane są jego moce.
Jednak... wiem to ja, wie to Juliusz, w końcu badał Grymuar, zapewne wiedzą to Anwaldt i Perialdes, i niektórzy członkowie Gildii. Jeżeli demony zaatakują, większość ludzi nie będzie wiedziała nawet z CZYM walczy, co dopiero mówić o wiedzy JAK walczyć.

Ha! Nawet ja będę bezsilny... jeden doppelganger nie czyni ze mnie łowcy demonów.

- A co z umarłymi? Przysięgam, dzisiaj w nocy spotkałem jednego... i Otton miał nad nim kontrolę.

Offline

 

#5 2012-08-09 20:14:01

 Mortal One

Administrator | Krewny i znajomy Królisia

25527614
Zarejestrowany: 2011-08-31
Posty: 458
WWW

Re: Zieleniec

- W takim razie wszystko zostało tak zaplanowane, aby Inkwizycja mogła nad nimi panować... I wcale mnie nie dziwi, iże doniesienia o nieumarłych pojawiały się jedynie w okolicach naszych braci. To miała być masowa akcja przeciwko nam, Odszczepieńcom... miała być. Bo z jakiegoś powodu się nie odbyła. Ty, Eliaszu, byłeś wyjątkiem. Pechowym wyjątkiem - arcymag zwiesił na chwilę głos. Wreszcie kontynuował: - To musiał być ktoś z naszych, kto zapobiegł katastrofie. Z pewnością jednak teraz księża będą mieli powody, by pomstować przeciwko nas i podburzać lud. Sądzę jednak, iże doprowadzi to prędzej do bezpodstawnych oskarżeń kierowanych to do znienawidzonego sąsiada, lichwiarza, u którego jesteśmy zadłużeni, i tak dalej niż do właściwych "prześladowań"...

- Słyszałem, iż wszyscy nieumarli przestali dawać oznaki "życia" o wschodzie Słońca - odezwał się Anwaldt - to mogłoby podkopać ich dowody na zaistnienie jakiegokolwiek podobnego zdarzenia.

- I słusznie. Warto by się jednak solidnie zabezpieczyć... i sprawić, by ludzie w ogóle nie dawali wiary plotkom. I tu do akcji wkraczacie wy. Chcę, abyście - pod osłoną nocy - wlali do studni specjalny eliksir zapomnienia, który sprawi, że wydarzenia tej nocy zostaną wymazane. Dlaczego wy? To delikatna akcja. Na tyle delikatna, iże nie sposób byłoby jej zlecać komuś z zewnątrz... a już na pewno nie takim Szczurom, które same mają z Inkwizycją wiele wspólnego. Czy mogę więc na was liczyć?...

- Oczywiście. To znaczy: na mnie możesz - odpowiedział zaraz Anwaldt.


Dura lex, sed lex.

Na imię mi Śmiertelnik, bo jest nas wielu.

Offline

 

#6 2012-08-09 20:33:53

 Eliasz

Suchy Królisiowy Potwór | MG

9608730
Zarejestrowany: 2012-06-21
Posty: 199

Re: Zieleniec

Kolejne, proste zadanie... A może przewidzą nasz ruch, i ustawią straże? Wtedy wykorzystam nowe zaklęcie... ciekawie by było.
- Jasne, szefie. Zajmiemy się tym.
Swoją drogą, dobra okazja, żeby poznać potencjał Anwaldta. Mogę być pewien tylko tego, że jest niezły. Ale chciałbym wiedzieć dokładnie, co potrafi.
Cokolwiek się stanie, jest jeszcze wcześnie, do nocy jest sporo czasu. Zdążę odpocząć i nawet poćwiczyć... ah, nareszcie.

Offline

 

#7 2012-08-09 21:09:43

 Mortal One

Administrator | Krewny i znajomy Królisia

25527614
Zarejestrowany: 2011-08-31
Posty: 458
WWW

Re: Zieleniec

Myślałeś już o odpoczynku, a jeszcze nawet nic nie jadłeś... Twój brzuch przypomniał o tym dobitnym burczeniem. Rozmówcy zaś, miast się zgorszyć, wybuchnęli śmiechem, zaś Anwaldt powiedział:

- Przecież ty nic nie jadłeś!

Zaś arcymag dodał:

- Ech, gdzie moja gościnność... poczekaj, synu, zaraz coś...

Na biurku przed Wami pojawił się talerz, a na nim: gotowane jajko, kilka pajd chleba, kiełbasa, pomidor. I do tego kubek mleka.

- ...wyczaruję. Śmiało, nie krępuj się! - zachęcił Cię starzec. - Nie zniknie!


Dura lex, sed lex.

Na imię mi Śmiertelnik, bo jest nas wielu.

Offline

 

#8 2012-08-09 21:33:05

 Eliasz

Suchy Królisiowy Potwór | MG

9608730
Zarejestrowany: 2012-06-21
Posty: 199

Re: Zieleniec

- Heeeee?! No tak. Skupiłem się na magii żywiołów, już prawie zapomniałem, że magią można zrobić dosłownie wszystko. Muszę chyba się zabrać za rozwój dodatkowych umiejętności... zwiększy to mój potencjał bojowy, nie?
Ach, gdzie moje maniery - dziękuję.

Zaczynam podjadać. Hm. Jeszcze nas nie wygonił, musi mieć coś jeszcze do powiedzenia.

Offline

 

#9 2012-08-09 22:39:18

 Mortal One

Administrator | Krewny i znajomy Królisia

25527614
Zarejestrowany: 2011-08-31
Posty: 458
WWW

Re: Zieleniec

Takoż i miał:

- Trzeba jeszcze ustalić, co będzie z Ottonem - oznajmił, kiedy Ty delektowałeś się niezgorszym (i późnym) śniadankiem. - Oczywistym jest, iż zostanie wydalony z Gildii. Wystarczy taki dowód, jak to lusterko. Martwi mnie tylko to, iże później będzie mógł działać już nieskrępowanie na rzecz Inkwizycji i - co gorsza - wniesie do niej wiele nowych, a dla nas, Odszczepieńców, niewygodnych informacji. Dlatego też obawiam się, iż Otton po tej nocy zupełnie straci pamięć... przykre, bo stanie się to wtedy, gdy będzie działał na rzecz nauki, w pracowni alchemicznej. Ot, niewinny wypadek przy pracy. Jedynym świadkiem będzie jego pomocnik, młodszy rangą i stażem Eustachy, który - jak zwykle bardzo troskliwy - w chwilę wcześniej przyniesie swemu mistrzowi wina... ale o tym już nikt nie musi wiedzieć. Dość, że podobne wypadki przy pracy nie podlegają karze - każdy, kto dołącza do Gildii, automatycznie godzi się z tym przykrym prawdopodobieństwem... smutne, prawda? - zakończył swój wywód arcymag.


Dura lex, sed lex.

Na imię mi Śmiertelnik, bo jest nas wielu.

Offline

 

#10 2012-08-09 22:56:50

 Eliasz

Suchy Królisiowy Potwór | MG

9608730
Zarejestrowany: 2012-06-21
Posty: 199

Re: Zieleniec

- To przykreeeee. Bardzo przykre. Jakbym i ja miał pomocnika imieniem Eustachy, byłbym całkiem wdzięczny, gdybym mógł o nim zapomnieć. Jeden z profesorów w Akademii... eee... ale to nikogo nie interesuje. Niemniej jednak, szkoda tylko, że nie będzie dane mi go zabić. Nie znoszę nudnych ludzi. Szczególnie, jeżeli wchodzą mi w drogę.

Offline

 

#11 2012-08-10 12:46:44

 Mortal One

Administrator | Krewny i znajomy Królisia

25527614
Zarejestrowany: 2011-08-31
Posty: 458
WWW

Re: Zieleniec

- Gdyby nieciekawość miała tu coś do rzeczy! Niestety, tu chodzi o zło z prawdziwego zdarzenia. Takie, o jakim opowiadał nam Wszechwiedzący w swojej wizji. Choć też wolałbym sobie nie wyobrażać świata, w którym wszyscy ludzie są tacy sami, tak samo nudni... chyba jednak wtedy nam by to nie przeszkadzało. Ale dość już tych pogaduszek! - zawołał arcymag w chwili, w której wciągnąłeś ostatni kęs późnego śniadania. - Sprawy mnie gonią, dlatego wybaczcie, iże będę musiał zająć się papierkową robotą. Między innymi w sprawie rzeczonego Ottona... a więc...

- Wrócimy sami, o to już się nie kłopocz, Perialdesie - dokończył uspokajająco Anwaldt.

- W takim razie, jeżeli wszystko już sobie wyjaśniliśmy - zmykać! - zawołał raźno starzec i wziął do ręki jakiś zwój.

Za oknem słońce było już w zenicie... zdaje się, iże to dobra pogoda na spacer. Tym bardziej, że Twój mistrz z pewnością miał Ci jeszcze coś do powiedzenia...

I wtem - nie wiedzieć kiedy - znaleźliście się już na drugim brzegu Błękitnego Stawu, a wieża czerniała w oddali, na wyspie. Magia!


Dura lex, sed lex.

Na imię mi Śmiertelnik, bo jest nas wielu.

Offline

 

#12 2012-08-10 13:36:19

 Eliasz

Suchy Królisiowy Potwór | MG

9608730
Zarejestrowany: 2012-06-21
Posty: 199

Re: Zieleniec

- Czy nadużywanie magii to jakieś zboczenie zawodowe?... Na bogów, gdzie ja trafiłem.
W akademii wiele mówiło się o Perialdesie i miejscu, w którym mieszkał, ale nie sądziłem, że Zieleniec jest aż tak... ogromny? Zapiera dech w piersiach. To nadal Tiarrim? Wygląda jak jakiś odległy teren. Różnica pomiędzy tym miejscem, a zatłoczonymi, brudnymi ulicami naprawdę mogła pozbawić człowieka zmysłów. Niesamowite.To jak oaza na pustyni.
- Niech zgadnę: to nie jedyne, co trzeba załatwić, prawdaaaa?

Offline

 

#13 2012-08-10 15:31:56

 Mortal One

Administrator | Krewny i znajomy Królisia

25527614
Zarejestrowany: 2011-08-31
Posty: 458
WWW

Re: Zieleniec

- Ach, zgadłeś. Musimy omówić parę rzeczy dotyczących samej Gildii. Wszak nie trafiłeś tu jedynie dla Wszechwiedzącego! - powiedział Anwaldt i ruszył parkową aleją. - Czas na pierwsze twoje prawdziwe zlecenie. Chodzi o pewnego niewprawnego czarodzieja-samouka, co w wyniku swych szemranych... eksperymentów przywołał żywiołaka. Na szczęście, był choć na tyle mądry, by zamknąć go w piwnicy i zgłosić to do nas... Sądzę zaś, iże ty, jako - jak sam raczyłeś się wcześniej wyrazić - elementalista, powinieneś doskonale dać z tym sobie radę. Rzecz jasna, nie minie cię nagroda...


Dura lex, sed lex.

Na imię mi Śmiertelnik, bo jest nas wielu.

Offline

 

#14 2012-08-10 16:48:13

 Eliasz

Suchy Królisiowy Potwór | MG

9608730
Zarejestrowany: 2012-06-21
Posty: 199

Re: Zieleniec

Żywiołak? Informacje na temat powstawania tych stworzeń są nadal bardzo ubogie. Także ich moce są nie do końca pewne. Tak czy siak - stworzenia te są niebezpieczne. Muszę być ostrożny.
- Z tego co wiem, żywiołaki są stworzeniami panującymi nad konkretnymi żywiołami. Nad jakim panuje ten konkretny? I gdzie powinienem się udać?
To dobra okazja, żeby dowiedzieć się o tych stworzeniach czegoś więcej. Będę potrzebował pojemników na komponenty.

Offline

 

#15 2012-08-10 21:25:57

 Mortal One

Administrator | Krewny i znajomy Królisia

25527614
Zarejestrowany: 2011-08-31
Posty: 458
WWW

Re: Zieleniec

- Jest to, o ile wiem, żywiołak mrozu. Gdyby to był stwór ognia... wtedy na pewno wysłalibyśmy brygadę uderzeniową. Pożar, jaki mógłby wywołać, byłby pamiętany przez pokolenia... Udać zaś się powinieneś nieopodal Gildii, na ulicę Kupiecką. To możny handlarz, który - handlując towarem ze Wschodu - bardzo się zainteresował wschodnim mistycyzmem. I masz tu efekty... dobrze, że mieliśmy na niego oko...

Kiedy szliście wąskim szpalerem, nagle z naprzeciwka dobiegł tupot kopyt i terkot kół wozu. Lepiej usunąć się z drogi, bo oto nadjeżdża elita...


Dura lex, sed lex.

Na imię mi Śmiertelnik, bo jest nas wielu.

Offline

 

#16 2012-08-11 16:32:21

 Eliasz

Suchy Królisiowy Potwór | MG

9608730
Zarejestrowany: 2012-06-21
Posty: 199

Re: Zieleniec

- Żywioł lodu też potrafi być niezwykle destrukcyjny. Mam nadzieję, że kiedyś będę mógł Ci to udowodnić... pokonam tego żywiołaka. Przy okazji zbiorę jakieś informacje na temat tych stworzeń... przynajmniej taką mam nadzieję.

Elita? Ciekawe, kto ma aż tak wielkie ego, żeby wybierać się na spacerek... konno. Bezsens. Lepiej się odsunąć...

Offline

 

#17 2012-08-12 23:50:14

 Mortal One

Administrator | Krewny i znajomy Królisia

25527614
Zarejestrowany: 2011-08-31
Posty: 458
WWW

Re: Zieleniec

- Oczywiście. Przed misją otrzymasz niezbędny ekwipunek. Wtedy nic nie powinno cię zmrozić. No, poza strachem - odparował Anwaldt i razem z Tobą zszedł z parkowej drogi między drzewa. Zrobiliście tym wystarczająco miejsca, by pomieścić ego wielkiej, czarnej karocy powożonej przez furmana w słomianym kapeluszu, który to kapelusz nie wiadomo jakim cudem trzymał się jego czubka głowy przy całym pędzie... Podniosła się kurzawa, kamienie pryskały spod kopyt czterech rosłych koni w kolorze karety. Okna były zasłonięte, toteż nie wiedzieliście, kto był w środku... a przynajmniej Ty tego nie wiedziałeś.

- To na pewno do mistrza. Sądzę, iże w sprawie naszego eliksiru zapomnienia. Jest tylko jedna osoba, która podróżuje podobnym cudeńkiem, a jest nią Czarny Ed, alchemik i szarlatan, jeden z ulubieńców Wszechwiedzącego. Gdzie czarna karoca wizytę swą złoży, tamój śmierć czarna człowieka zmorzy - mówi stare, tiarrimskie powiedzenie... - poinformował Cię Kreuz, kiedy kareta zniknęła za zakrętem, pędzona batem i złowrogim "wioooo!" furmana.


Dura lex, sed lex.

Na imię mi Śmiertelnik, bo jest nas wielu.

Offline

 

#18 2012-08-13 00:17:37

 Eliasz

Suchy Królisiowy Potwór | MG

9608730
Zarejestrowany: 2012-06-21
Posty: 199

Re: Zieleniec

- Zmrozić? Mnie? Chyba żartujesz. Chociaż w sumie... chłód, jaki był charakterystyczny dla głosu Ottona, żaden żywiołak nie mógłby mu dorównać. Swoją drogą, jaka szkoda... smutny jego los.
Idąc podnoszę dwa, małe kamienie. Podrzucam je radośnie, żeby zająć czymś ręce.
- Niemniej jednak, najlepiej by było schwytać żywiołaka i wykorzystać go do własnych celów. Tylko jak to zrobić? Zniewolić coś, co w zasadzie nie powinno mieć własnej woli... właściwie to nie ma własnej woli. Przynajmniej nie powinno mieć, więc ktoś musi to kontrolować. Albo i... ale bezsens. Czy cokolwiek, z czym będę miał do czynienia w tej gildii, ma sens?

Właśnie, wszystko co mnie spotyka jest conajmniej dziwne. Nawet nie mam czasu zauważyć, jak to wszystko jest pokręcone! Co za bagno...

- Ten Czarny Ed. Jest członkiem gildii? Chciałbym go w sumie poznać...

Chyba czuje ekscytację. Jak tak myślę o walce z żywiołakiem... zobaczymy, jak się to rozwinie.

Offline

 

#19 2012-08-13 13:15:08

 Mortal One

Administrator | Krewny i znajomy Królisia

25527614
Zarejestrowany: 2011-08-31
Posty: 458
WWW

Re: Zieleniec

Wyszliście z alei na jedną z porządnych, brukowanych ulic dzielnicy świątynnej, a Anwaldt roześmiał się na Twoje słowa:

- Eliaszu... musisz się jeszcze wiele nauczyć. Ale z żywiołakiem sam prawie już sobie odpowiedziałeś. Nie zniewolisz go, bo nie tyle nie ma woli, co raczej jego wola jest niezwykle silna. To potężne, inteligentne i... butne stworzenia. Ponadto ów nieszczęsny kupiec nie tyle go stworzył, co raczej - jak mówiłem - przywołał. Oznacza to, iże ten żywiołak gdzieś już wcześniej istniał. A jest to demon, na co wskazują już chociażby badania znanego nam obojgu Juliusza, który poświęcił na nie sporą część życia. I tu mi odpowiedz: czy my walczymy z demonami, czy próbujemy się z nimi zakolegować? Zdawało mi się, iże to pierwsze...

W oddali zabiły dzwony. Ulice były puste. Wszyscy, którzy jeszcze na niej nie byli, zdążali na późniejszą mszę.

- Zaś co do Eda - podjął przerwany wątek Kreuz - to niewykonalne. Jest zbyt zajęty... i nie, nie jest członkiem Gildii. Pewne... rzeczy, którymi się zajmuje - choć nie przeczę, że w słusznej sprawie - skutecznie uniemożliwiają mu wszelkie członkostwo.


Dura lex, sed lex.

Na imię mi Śmiertelnik, bo jest nas wielu.

Offline

 

#20 2012-08-13 15:26:47

 Eliasz

Suchy Królisiowy Potwór | MG

9608730
Zarejestrowany: 2012-06-21
Posty: 199

Re: Zieleniec

- Ha, domyślam się, że nie jest nazywany czarnym zupełnie bez powodu. Nie powiem, że właśnie to uważam za ciekawe... mógłby mnie wiele nauczyć, nie?

No tak, zasadniczo to walka z "mrocznymi siłami" nie ma sensu, jeżeli tych sił nie znamy. A najlepiej jest je poznać przez praktykę... zupełnie nie rozumiem, dlaczego ludzie wzbraniają się od zła i przemocy. Bez sensu. Przecież w ten sposób najłatwiej jest czynić dobro.

- Neeeh, nieważne. Nie zwracaj na mnie uwagi. Jeszcze nie mam wyrobionej opinii na wiele tematów, wiele rzeczy widzę pierwszy raz i tak pieprzę od rzeczy... Egh... Daleko jeszcze?

Offline

 

#21 2012-08-13 16:12:36

 Mortal One

Administrator | Krewny i znajomy Królisia

25527614
Zarejestrowany: 2011-08-31
Posty: 458
WWW

Re: Zieleniec

- Skąd, już dochodzimy do właściwej dzielnicy - odrzekł Anwaltd, po czym dodał z przekąsem: - I wiesz. Od czegoś trzeba zacząć. Choć nie przeczę, iże mogłoby to być bardzo owocne... gdyby schwytać żywiołaka. Wymagałoby to jednak tak długotrwałej dokumentacji, iż jest to praktycznie zadaniem niemożliwym. Poza tym, że - jak mówiłem - albo z nim walczymy, albo się kolegujemy. To potężna istota. Nie ma nawet co marzyć o zniewoleniu... przemocą możesz go tylko unicestwić. Chyba że ktoś byłby na tyle świetnym mówcą, żeby... o, jesteśmy już prawie na miejscu!

Rzeczywiście, schludne pałacyki i zadbane ulice ustąpiły miejsca brudnym kamienicom i zaułkom dzielnicy handlu i rzemiosła. Jeszcze chwila podróży opustoszałym na czas mszy Tiarrim... i byliście w domu.


Dura lex, sed lex.

Na imię mi Śmiertelnik, bo jest nas wielu.

Offline

 

Copyright © 2012 Śmiertelna Opowieść

Reklama | Misja forum | Kontakt | Prawa autorskie | Współpraca | Inspiracje | Poprawność językowa | Prywatność | Administracja | PBF?

Stopka forum

RSS
Powered by PunBB
© Copyright 2002–2008 PunBB
Polityka cookies - Wersja Lo-Fi


Darmowe Forum | Ciekawe Fora | Darmowe Fora
GotLink.plbusy Koln klej do luster materace janpol