Ogłoszenie

Forum nieaktywne.

...ale może kogoś zainteresuje autorski blog jego twórcy: http://powidokisolipsysty.blogspot.com/

O co tu chodzi, czyli jak wytłumaczyć niewytłumaczalne. Wejdź, jeśli chcesz głębiej poznać (propagandę) forum. Uwaga! Silnie uzależnia!

Użytkowników prosi się o codzienne klikanie w toplisty (kliknij tutaj, aby zagłosować na wszystkie).

Wstępny nabór na mistrza (mistrzów?) gry!

#91 2012-08-16 00:19:18

 Mortal One

Administrator | Krewny i znajomy Królisia

25527614
Zarejestrowany: 2011-08-31
Posty: 458
WWW

Re: Gildia Magów

Przed Tobą pojawił się magiczny ognik, emitujący silne światło i słabe ciepło. Przy czym zauważyłeś, że nie czerpie on energii z Twoich zasobów, tylko z berła, które właśnie chwyciłeś. Zimna, kościana rączka wywołała nieprzyjemne mrowienie.

Tymczasem - kiedy rozświetliłeś pomieszczenie - gdzieś w jego głębi rozległ się syk, który do złudzenia przypominał topniejący w ogniu lód... nic więcej się jednak nie zdarzyło.

Piwnica była nisko sklepiona; przechodziłeś pod łukami podtrzymującymi surowy, ceglany strop. Po bokach miałeś regały zastawione grubymi, oprawionymi w skórę (i szron) grymuarami. W powietrzu unosił się wyczuwalny nawet mimo mrozu zapach siarki, który tak dobrze pamiętałeś z nielicznych wizyt w pracowni alchemicznej w Akademii. Gdzieniegdzie na półkach lub na stołach roboczych stała aparatura, próbówki i słoje. Część z tych dwóch ostatnich popękała pod wpływem mrozu, wyrzucając na wolność swoją zawartość; widziałeś tam zwierzęce, ludzkie (i nie tylko) części ciała, pozastygane w groteskowych pozach. No, no, nieźle się tu pan kupiec urządził... Ty zaś zaczynałeś powoli rozumieć, dlaczego tak mu zależało na szybkiej rejteradzie z Tiarrim. Z takimi "zbiorami" miałby równie obszerną kartotekę u Inkwizycji, co wszystkie te księgi razem wzięte... a tak, to pewnie tylko Gildia się wzbogaci, zanim cała sprawa zostanie utajona. Kamienicę przejmie zaś albo Gildia, albo miasto. Tak czy siak - pozostało mieć nadzieję, iże jakaś część "spadku" po handlarzu trafi i do Ciebie.

Sytuacja jednak niezbyt nadawała się do snucia podobnych - choć przyjemnych - marzeń. W miarę jak szedłeś w głąb ciemnic, te rozgałęziały się na coraz więcej korytarzy, tak aż przypomniałeś sobie niedawną wizytę w sieci ordińskich jaskiń. Porównanie trafne o tyle, że i tu, i tam musiałeś mierzyć się z jakąś bestią...

Bestia zaś nie dawała znaków życia; już myślałeś, iże będziecie bawić się w kotka i myszkę, aż wreszcie usłyszałeś odpowiedź na Twe słowa. Dochodziła z korytarza po prawej:

- Tu jestem - tym razem głos nie przypominał syku, co raczej pękający lód. Atoli był równie złowrogi...


Dura lex, sed lex.

Na imię mi Śmiertelnik, bo jest nas wielu.

Offline

 

#92 2012-08-16 14:24:04

 Eliasz

Suchy Królisiowy Potwór | MG

9608730
Zarejestrowany: 2012-06-21
Posty: 199

Re: Gildia Magów

Odwracam się powoli w stronę swojego... przeciwnika? Oby nie. Walka byłaby z nim mordercza. Samo zamienienie tego miejsca w lodową jaskinię mogłoby wykroczyć poza moje możliwości, szczególnie, jeżeli chodzi o zasoby magicznej energii. Ile mocy może mieć to stworzenie? Przynajmniej jak dojdzie do walki, nie będę musiał się obawiać o podpalenia. Tutaj jest to kompletnie niewykonalne.
Ściskam kamień w swojej dłoni jeszcze bardziej. Nerwy nerwy nerwy...

- Ładnie się tu urządziłeś. Lubię ciasne i chłodne pomieszczenia. Chociaż trochę mało tu światła.
Próbuję wyczuć magię ogarniającą tę postać. Może uda mi się wyczuć jakieś jej słabe punkty? Ostrożność przede wszystkim...
- Mam dla ciebie pewną propozycję. Zainteresowany? Na pewno chcesz się stąd wydostać, mimo wszystko.

Offline

 

#93 2012-08-16 15:57:27

 Mortal One

Administrator | Krewny i znajomy Królisia

25527614
Zarejestrowany: 2011-08-31
Posty: 458
WWW

Re: Gildia Magów

- Wwwydossssstaćććć? - apiać zasyczał głos, aliści tym razem z nieco z lewa...

Kiedy obróciłeś się w prawo, medalion z tarczą ochronną zadrgał. Drobny śnieżek, padający czasem z góry, zaczął osiadać na ledwie widocznym, magicznym polu. Wyglądało to, jakbyś był w wielkiej bańce mydlanej. Dobrze, że przynajmniej przedmiot pomyślał za Ciebie...

Tymczasem poczułeś silne fluktuacje energii; nie byłeś jednak w stanie powiedzieć, z której strony dochodzą. Orientację dodatkowo utrudniał fakt, iże głos niósł się z różnych kierunków...

Zadrżałeś - teraz już nie tylko z zimna.


Dura lex, sed lex.

Na imię mi Śmiertelnik, bo jest nas wielu.

Offline

 

#94 2012-08-16 16:12:36

 Eliasz

Suchy Królisiowy Potwór | MG

9608730
Zarejestrowany: 2012-06-21
Posty: 199

Re: Gildia Magów

Skupiam się na wyczuciu źródła tej energii w pomieszczeniu. Cholera, nie znając źródła, nie będę w stanie się bronić przed atakami! Nawet amulet może długo nie wytrzymać...
- Wydostać, dobrze słyszysz! Jestem pewien, że nie chcesz tutaj przebywać... jesteś tutaj wbrew swojej woli! A ja mogę ci pomóc wrócić tam, skąd pochodzisz!

Blef. Jedyne, co mi pozostało. Przecież nie mam pojęcia, skąd pochodzi ta bestia... co dopiero odesłać ją do odpowiedniego wymiaru.
- W każdej chwili może się tutaj zjawić Inkwizycja. Pomóżmy sobie nawzajem.
Cholera cholera cholera.

Offline

 

#95 2012-08-16 17:23:50

 Mortal One

Administrator | Krewny i znajomy Królisia

25527614
Zarejestrowany: 2011-08-31
Posty: 458
WWW

Re: Gildia Magów

Ty może i nie wiesz, acz Twój magiczny klan (a w każdym razie: Twój mistrz) powinien. Co więcej, potworowi spodobała się chyba propozycja:

- Taaak... to prawda, nie wyjdę besssssssssss pomocccccy. Mógłbym już dawno opuśśściććć to miejssssce... Ale ten upał... to zresztą zbyt daleko. Nie znam odpowiednich zaklęćććććć, by się tam przedossstać... słyszałeś może o Durgemnie? - zagadywał Cię zewsząd potwór. Chodziłeś, zdezorientowany, od korytarza, do korytarza...

- Ale ssskąd mam wiedzieććć, czy naprawdę mi pomożesz? Jaką mam... gwarancccccję? Nie sssądzę, żebyśśś był jedynym... musisz mieććć... wsssspólników, prawda? - syczał głos... wtem jednak zorientowałeś się, że gdy dawno umilkł, syk nadal trwał. Dobiegał z dołu. Gdy tam spojrzałeś... było już za późno.

Musiałeś nieopatrznie wejść w kałużę, która teraz uwięziła Twoje nogi w lodowym uścisku. Jeśli spróbujesz zrobić krok, może się to skończyć nieprzyjemnie... a w głębi piwnicy, naprzeciw Ciebie, błysnął jakiś kontur postaci.


Dura lex, sed lex.

Na imię mi Śmiertelnik, bo jest nas wielu.

Offline

 

#96 2012-08-16 18:16:14

 Eliasz

Suchy Królisiowy Potwór | MG

9608730
Zarejestrowany: 2012-06-21
Posty: 199

Re: Gildia Magów

Nie zadzieraj z magiem, tani, demoniczny pomiocie! Skupiam się, póki bestia jeszcze nie zaatakowała. Energię gromadzę w kamieniu, który trzymam w ręku, część jej starając się pobrać z berła.
- Dominium spiritum: Sagitta Noti! [Dominium Strzała Notusa]
Kamień na ten atak stał się pociskiem, który otaczał gorący, parny wiatr. Wycelowałem go w żywiołaka i wystrzeliłem.

Notus. Bożek wiatru południowego, jego personifikacja. Pamiętam, jak próbowałem się nauczyć magii wiatru w Akademii Magicznej. Wszyscy mi mówili coś o ciśnieniu... różnicach temperatur... nie mogłem się nauczyć tej magii konwencjonalnymi sposobami. Aż natknąłem się na tekst o Hatiańskich bożkach wiatru. Dzięki temu tekstowi nie tylko nauczyłem się kontrolować wiatr, ale także dokładnie panować nad jego cechami, dużo skuteczniej niż inni uczniowie... ha! I teraz wykorzystam tę wiedzę, przeciwko tej bestii.

- Nie stać Cię na to, żeby ze mną walczyć! Kiedy przyjdzie tu Inkwizycja, nie będziesz walczył z tak słabym magiem, jak ja!

Offline

 

#97 2012-08-16 18:55:33

 Mortal One

Administrator | Krewny i znajomy Królisia

25527614
Zarejestrowany: 2011-08-31
Posty: 458
WWW

Re: Gildia Magów

Pocisk pomknął wgłąb piwnicy. Kiedy uderzył, rozległ się głośny dźwięk tłuczonego szkła... lodu? Nie, chyba nie. Przez syczący śmiech, który rozległ się zaraz, pewien byłeś, iże musiałeś chybić.

- Waltssssył? A kto tu mówił o waltssssse... sss... - rozległo się za Tobą. - Tu mnie nie dopadniesz. Jesssstem w sssssswoim żywiole. Przemieszczam ssssię ssssszybciej, niż moszesz sssobie wyobraziććć...

Chwila ciszy.

- Tak, nie chcę walczyć - tym razem głos znów brzmiał jak pękająca tafla lodu. Był bliżej, acz wciąż za Tobą. - Interesuje mnie twoja... wasza? propozycja... Tylko skąd mam wiedzieć, że to nie podstęp?


Dura lex, sed lex.

Na imię mi Śmiertelnik, bo jest nas wielu.

Offline

 

#98 2012-08-16 20:26:23

 Eliasz

Suchy Królisiowy Potwór | MG

9608730
Zarejestrowany: 2012-06-21
Posty: 199

Re: Gildia Magów

- Pytanie nie brzmi: skąd masz wiedzieć, tylko czy jesteś w stanie nam zaufać i czy stać Cię na to, żeby nam nie zaufać. Zależy nam na współpracy z Tobą. Nie wiem, o co chodzi dokładnie... ale na pewno będziemy w stanie Ci pomóc.

Idzie dobrze, byle tak do końca...
- To jest w naszym wspólnym interesie. Oboje ryzykujemy. Nie wolno nam współpracować z demonami. Gdyby nasi przełożeni się dowiedzieli, albo, co gorsza, Inkwizycja... Możesz albo tutaj czekać na swoją śmierć, albo gnić jak w więzieniu. Poza tym, zupełnie szczerze: gdybym chciał Twojej śmierci, to bym posłał po Inkwizytorów.

Chyba wystarczy... nie mogę przesadzić...
- O północy na Smętnych Wzgórzach. Powinieneś być w stanie tam się dostać, pod osłoną nocy. Tam się spotkamy.

Offline

 

#99 2012-08-16 20:33:26

 Mortal One

Administrator | Krewny i znajomy Królisia

25527614
Zarejestrowany: 2011-08-31
Posty: 458
WWW

Re: Gildia Magów

- O północy... chyba rzeczywiście nie mam nic do stracenia. Przekonałeś mnie, magu. Możesz odejść wolno...

Nogi, które powoli zaczynały piec od okalających je lodowych okowów, zostały w końcu uwolnione. Poczułeś mrowienie. Mrowienie i ulgę. Krew napływała z powrotem do dolnych kończyn...

Ty zaś pomyślałeś, że trzeba stworzyć choć pozory walki, a do tego przydałby się niezły hałas i... wstrząs? Tak, wstrząs byłby w sam raz.


Dura lex, sed lex.

Na imię mi Śmiertelnik, bo jest nas wielu.

Offline

 

#100 2012-08-16 23:53:36

 Eliasz

Suchy Królisiowy Potwór | MG

9608730
Zarejestrowany: 2012-06-21
Posty: 199

Re: Gildia Magów

Idealnie, obeszło się bez zbędnej walki...
- Cieszę się, że udało nam się dogadać... to prawda, co o was mówią. Ciekawe z was stworzenia.
Swoje kroki kieruję ku wyjściu z piwnicy. Trzeba złożyć raport Kreuzowi i ustalić, plan działania na dzisiejszą noc. W końcu, mamy dwa, bardzo istotne zadania do wykonania. Świat sam się nie zbawi, co, Eliaszu? Hm. Teraz jednak bardziej zżera mnie ciekawość - co Kreuz chce zrobić z naszym nowym, lodowym przyjacielem? Durgemn. Durgemn...

- Wybaczysz, że narobię trochę hałasu? Trzeba utrzymać chociaż pozory. Lepiej, żeby sądzili, że nie żyjesz. Małe trzęsienie.... nie zaszkodzi.
Lekki wstrząs nie powinien być bardzo wymagający... tym bardziej, że energia wisi tu w powietrzu. Skupiam się na swoim artefakcie, a kiedy zbiorę wystarczająco energii...
- Dormi, terra!
Zaklęcie ma wywołać lekkie, punktowe trzęsienie ziemi. Nie powinno mi zagrozić, mimo że jestem w piwnicy. Fakt, że jest skuta lodem tylko działa na moją korzyść.

Kiedy już wykonam swoje zadanie, wychodzę z piwnicy... warto przepytać naszego "Wielkiego Destruktora".

Offline

 

#101 2012-08-17 12:25:59

 Mortal One

Administrator | Krewny i znajomy Królisia

25527614
Zarejestrowany: 2011-08-31
Posty: 458
WWW

Re: Gildia Magów

W istocie, zebranie energii ponownie nie stanowiło większego problemu. Cała piwnica nią emanowała. Gdy zaś berło zadrżało, obwieszczając, że jest pełne, Ty zabrałeś się do zaklęcia.

Po wymówieniu formuły wszystko zadrżało, z góry posypała się zaprawa i kawałki lodu, a także płatki śniegu - po chwili byłeś cały biały. Tym lepiej... doda Ci to bardziej... wiarygodnego? wyglądu.

Następnie wyszedłeś. Wielkiego Destruktora nie było ani w kuchni, ani na podwórzu. Prawdopodobnie znajdował się znów na ulicy, dowodząc armiami służących, i to tam był w stanie zachwycić Cię swą prezencją.


Dura lex, sed lex.

Na imię mi Śmiertelnik, bo jest nas wielu.

Offline

 

#102 2012-08-17 23:33:29

 Eliasz

Suchy Królisiowy Potwór | MG

9608730
Zarejestrowany: 2012-06-21
Posty: 199

Re: Gildia Magów

Wychodząc z domostwa kupca, strzepuję z siebie resztki stropu, kawałki lodu i śnieg. No, to powinno załatwić sprawę. A teraz posłuchajmy, co nasz "Destruktor" wynalazł...
Szukam go na ulicy.
- Problem rozwiązany. Zniszczenia są, myślę, niewielką ceną... prawda? - podrzucam w dłoni drugi z kamieni, które mam. No, sprzeciw mi się, gnojku... - Więc. Nad czym prowadziłeś badania? Zbiór podejrzanych przedmiotów na dole jest całkiem pokaźny. Chyba nie sądzisz, że uciekniesz ot tak... Inkwizycja, jak bardzo bym ich nienawidził, może się tobą zająć.

Do przywołania żywiołaka z pewnością potrzeba ogromnej ilości energii... skąd ją wziął? Musiało byś inne źródło niż ta gruba, przemądrzała i nudna bambaryła.

Offline

 

#103 2012-08-18 01:32:46

 Mortal One

Administrator | Krewny i znajomy Królisia

25527614
Zarejestrowany: 2011-08-31
Posty: 458
WWW

Re: Gildia Magów

- C-co? I-I-Inkwyzycja? - wydukał destruktor, z wrażenia opierając się ręką o koło zapakowanego już wozu. - Proszę, tylko nie Inkwizycja! - zakwilił. - Czego chcecie? Złota? Kosztowności? Kobiet? Wszystko wam dam, bylem nie trafił do l-lochuuuuu! - Teraz kupiec już łkał.

I gdy tak sobie cichutko pochlipywał, Ty pomyślałeś, iże nawet jak na człowieka o równie "czystej" kartotece zachowywał się nad wyraz przesadnie. Zupełnie, jakby z Inkwizycją już go coś łączyło... coś, co może mu zapewnić o wiele gorsze męki niźli te serwowane standardowym heretykom.

I skąd, u diabła, wziął tyle energii? Dobre pytanie... wyglądało na to, iże ktoś mu ją... dostarczył?

Zaraz - u diabła?... Nie, to się robiło już zbyt nieprawdopodobne...


Dura lex, sed lex.

Na imię mi Śmiertelnik, bo jest nas wielu.

Offline

 

#104 2012-08-18 16:53:10

 Eliasz

Suchy Królisiowy Potwór | MG

9608730
Zarejestrowany: 2012-06-21
Posty: 199

Re: Gildia Magów

Zaciągam go za fraki do środka budynku. Tego było naprawdę zbyt wiele... czy wszystko, co mnie spotyka, musi być związane z inkwizycją i ich skurwysyńskimi poczynaniami?
- Chcę jedynie informacji. I, ewentualnie, wyników twoich badań - nic więcej! Co cię łączy z inkwizycją, kto dostarczył ci energii, potrzebnej do przywołania żywiołaka, i, na litość boską, nad czym prowadziłeś badania?!

Boi się Inkwizycji... czyżby istniała jeszcze jakaś niebezpieczna organizacja? Mało tego - przeciwna Świątyni? Jeżeli tak, sprawa może się pokomplikować, i to znacząco. Wojna trzech, wpływowych grup?

Offline

 

#105 2012-08-18 22:25:00

 Mortal One

Administrator | Krewny i znajomy Królisia

25527614
Zarejestrowany: 2011-08-31
Posty: 458
WWW

Re: Gildia Magów

Wyglądało jednak na to, że sprawa pozostanie tak skomplikowana, jak była, czyli... bardzo?

- Oni... oni kazali mi prowadzić badania... które miałyby umożliwić... - dukał dalej Destruktor, gdy zaciągnąłeś go przemocą do środka - och, ściągnięcie złych istot z Durgemnu! I tak się składa, iże mi się udało! Dali mi materiały, pomoce, energię, wszystko... po prostu nie mogli zlecić temu komuś z Gildii! To by się wydało! - wykrzyczał na koniec Ci w twarz. Atoli po jego minie i płynących po czerwonej twarzy łzach sądziłeś, iże mówił prawdę...

Po cóż jednak Inkwizycja miałaby ściągać jakiekolwiek istoty tu, do Tiarrim, skoro - no, w założeniu! - ma z nimi walczyć? Kolejny nikczemny plan wrobienia Odszczepieńców? Nie, to byłoby już chyba za wiele...

I wtedy doznałeś olśnienia - jeśli Psy Papieskie mają jakieś konszachty ze stworami mrocznych ziem, to kto więcej Ci o nich powie, jak nie sam taki stwór? Trzeba tylko powiedzieć Anwaldtowi!


Dura lex, sed lex.

Na imię mi Śmiertelnik, bo jest nas wielu.

Offline

 

#106 2012-08-18 22:28:20

 Ignigenus

Gracz

20334578
Zarejestrowany: 2012-08-16
Posty: 38

Re: Gildia Magów

Dotarłem. Choć czuję ulgę, iż znalazłem się tu bez większych problemów, zdenerwowanie mnie nie opuszcza. Daję starcowi jeszcze dwie monety i z przerażeniem stwierdzam, że jest on teraz bogatszy ode mnie. Ale mimo wszystko, dzięki niemu tu dotarłem, należy mu się.
„Zanieś list...”
Na Wszechmocnego, no tak, list. Jak mogłem zapomnieć, że mam list od mojego opiekuna dla mistrza gildii... Po prawdzie, to wcale nie zmienia mojej sytuacji... nie wiem, co jest w tym liście i chyba lepiej, żeby ktoś, do kogo nie jest adresowany, go nie otwierał. Mój opiekun za bardzo lubił magiczne pułapki...

Offline

 

#107 2012-08-19 14:30:56

 Mortal One

Administrator | Krewny i znajomy Królisia

25527614
Zarejestrowany: 2011-08-31
Posty: 458
WWW

Re: Gildia Magów

Największą pułapką był teraz problem, jak dostać się do owego mistrza. Kiedy bowiem pożegnałeś się z żebrakiem, który w podskokach pobiegł za róg (pewnie do najbliższej karczmy, coby opić "zwycięstwo"), po wejściu do Gildii przywitał Cię chłodny wzrok jakiegoś maga, który akurat był w holu.

Zaś co do holu - ten to dopiero robił wrażenie, choć fasada Gildii mogłaby wskazywać, iże jej wnętrze jest równie obskurne. Na ścianach wisiały złocone gobeliny, podłogę wyścielał dywan, gdzieniegdzie płonęły złote lichtarze... tylko ten mag zdawał się odstawać od reszty:

- Czego tu? Nie dajemy jałmużny! - burknął, najwyraźniej biorąc Cię za żebraka...


Dura lex, sed lex.

Na imię mi Śmiertelnik, bo jest nas wielu.

Offline

 

#108 2012-08-19 15:36:37

 Ignigenus

Gracz

20334578
Zarejestrowany: 2012-08-16
Posty: 38

Re: Gildia Magów

Spokojnie, tylko spokojnie, w sumie, nie ma mu się co dziwić, mój wygląd pozostawia wiele do życzenia. Oj, teraz czuję, że nie tylko wygląd... Chyba trzeba się było najpierw gdzieś wykąpać, no nic, teraz i tak już za późno.

- Nazywam się Ignigenus i nie jestem żebrakiem – nie jest źle... przynajmniej się nie jąkam – mój, dość przykry wygląd, jest spowodowany długą i męczącą podróżą. Przybyłem tu, ponieważ słyszałem, iż Gildia zrzesza ludzi o talencie magicznym, innym powodem, jest również to, iż ostatnią  prośbą mojego opiekuna, który również uczył mnie magii, było przekazanie listu, który napisał do obecnego mistrza gildii.- Wstrzymując oddech, czekałem na odpowiedz... Wszechwiedzący pomóż...

Ostatnio edytowany przez Ignigenus (2012-08-19 15:41:03)

Offline

 

#109 2012-08-19 15:54:51

 Eliasz

Suchy Królisiowy Potwór | MG

9608730
Zarejestrowany: 2012-06-21
Posty: 199

Re: Gildia Magów

Szlag by to. Muszę powiedzieć o wszystkim Anwaldtowi. Musimy się dowiedzieć, co planuje Inkwizycja... jeżeli chcą sprowadzić demony do miasta, to jest to nie tyle niebezpieczne dla nas, co dla wszystkich mieszkańców. Nawet zrzucenie odpowiedzialności na Odszczepieńców nie jest warte ceny tylu ludzkich istnień... czy oni oszaleli?
- Uciekaj stąd, czym prędzej. I ani myśl kiedykolwiek wchodzić w drogę Gildii Magów, a tym bardziej - mnie. Powinienem zabić cię jak psa, wiesz? Gildia byłaby mi wdzięczna... I lepiej nie wchodź w układy z Inkwizycją. Za skurwysyństwo zawsze się płaci.

Zdejmuję z siebie płaszcz, otrzymany na czas misji. Upiekłbym się w nim. I natychmiast wracam do Gildii... trzeba dobrze przemyśleć każde działanie. A będzie się działo... oj będzie.

Offline

 

#110 2012-08-19 17:33:37

 Mortal One

Administrator | Krewny i znajomy Królisia

25527614
Zarejestrowany: 2011-08-31
Posty: 458
WWW

Re: Gildia Magów

Ignigenus:

- Do... mistrza? Samego potężnego Perialdesa? - odpowiedział mag pytaniem i z niewiadomego powodu skrzywił się. Wyglądało na to, że nie chce z tobą dłużej rozmawiać...

Tymczasem do Gildii wszedł bardzo niski młodzian, który zmierzył Cię spojrzeniem oczu o różnych kolorach... Czy to zwykła polichromia, czy może on też jest jakiś... inny?

Eliasz:

Destruktor kiwał skwapliwie głową, spijając słowa z Twoich ust, jakby miały go ocalić. Zaś gdy ściągnąłeś płaszcz i obróciłeś się, by odejść do Gildii, zawołał:

- Dzięki ci, panie! Niech was Wszechwiedzący ma w swej opiece!

Oj, ma, i to jeszcze jak!

Dłuższą chwilę mozoliłeś się tłumnymi ulicami, aż wreszcie - gdy Słońce powoli chyliło się ku zachodowi - dotarłeś do budynku swej nowej organizacji. Gdy wszedłeś, ujrzałeś dwie postacie: nieznanego Ci maga, który rozmawiał z jakimś zakapturzonym obdartusem.

- ...nie jestem żebrakiem. Mój dość przykry wygląd jest spowodowany długą i męczącą podróżą. Przybyłem tu, ponieważ słyszałem, iż Gildia zrzesza ludzi o talencie magicznym, innym powodem, jest również to, iż ostatnią  prośbą mojego opiekuna, który również uczył mnie magii, było przekazanie listu, który napisał do obecnego mistrza Gildii – powiedział ten drugi jednym tchem.

- Do... mistrza? Samego potężnego Perialdesa? - odparł mag, krzywiąc się z mieszaniną irytacji i zaskoczenia.

Wyglądało na to, że ten obdartus był nowym, co chciał dołączyć do Gildii i skontaktować się z mistrzem. Ty zaś miałeś trochę wolnego czasu i kontakt z tym ostatnim... może by mu pomóc?


Dura lex, sed lex.

Na imię mi Śmiertelnik, bo jest nas wielu.

Offline

 

#111 2012-08-19 17:55:52

 Eliasz

Suchy Królisiowy Potwór | MG

9608730
Zarejestrowany: 2012-06-21
Posty: 199

Re: Gildia Magów

Hm? A to kto? Wygląda gorzej nawet niż Otton...
- List? Do mistrza? A więc... szukasz Perialdesa?
Ktokolwiek to jest, wypadałoby mu pomóc. Ah, ta moja... wrodzona uprzejmość. Porzygać się można. Swoją drogą, czemu nie zabiłem tego kupca?... jego śmierć byłaby bardzo wygodna. Teraz istnieje pewnie niebezpieczeństwo, że skontaktuje się z Inkwizycją, a wtedy zabawa może być nieco mniej wyrównana. Uprzejmość? Nieostrożność...
- Nie wiem jak bardzo ci na tym zależy, ale właśnie do niego zmierzam. Sądzę, że mogę mu przekazać twój list. Albo, jeżeli chcesz, to możesz iść ze mną. Ale nie obiecuję, że Perialdes będzie chciał z Tobą rozmawiać.

Offline

 

#112 2012-08-19 18:16:56

 Ignigenus

Gracz

20334578
Zarejestrowany: 2012-08-16
Posty: 38

Re: Gildia Magów

Oczy, on też ma „inne” oczy. Ale nie to jest teraz ważne, ważne jest to, że chce mi pomóc, a ja jestem mu za to cholernie wdzięczny. Skoro ot tak może spotkać się z mistrzem gildii, nie może być byle kim. Jeśli nie moje członkostwo, to chociaż sprawa listu zostanie załatwiona. Ukłoniłem się lekko magowi, który tak miło mnie przywitał – oby Ci skisła polewka – i odezwałem się do nowo poznanego:
- Dziękuje za pomoc, nazywam się Ignigenus, ale proszę mów mi Igni. Jeśli chodzi zaś o mistrza Perialdesa, to chodź rozmowa z nim była by dla mnie zaszczytem, zależy mi abym mógł chociaż przekazać mu list. Była to ostatnia wola mojego opiekuna i nie mogę sobie pozwolić aby jej nie wypełnić.

Ostatnio edytowany przez Ignigenus (2012-08-19 18:21:18)

Offline

 

#113 2012-08-19 20:38:49

 Mortal One

Administrator | Krewny i znajomy Królisia

25527614
Zarejestrowany: 2011-08-31
Posty: 458
WWW

Re: Gildia Magów

Ignigenus:

Mag, który wcześniej z Tobą rozmawiał, parsknął, gdy zwróciłeś się do nowo przybyłego, i odszedł, by zająć się swoimi sprawami. Zostaliście sami.

Ty zaś nie wiedziałeś, czy ów młodzian był kimś ważnym. Szczerze... na kogoś takiego nie wyglądał. Co nie zmienia faktu, że może rzeczywiście pomóc Ci w dostarczeniu przesyłki...

Eliasz:

Mag poszedł sobie, kiedy zwróciłeś się do nowego. Był to zakapturzony, wysoki mężczyzna. Spod cienia, okrywającego jego twarz niby całun, wystawał kilkudniowy zarost i błysk oczu. Zaraz... czerwonych oczu?


Dura lex, sed lex.

Na imię mi Śmiertelnik, bo jest nas wielu.

Offline

 

#114 2012-08-19 20:57:34

 Eliasz

Suchy Królisiowy Potwór | MG

9608730
Zarejestrowany: 2012-06-21
Posty: 199

Re: Gildia Magów

- Jestem Eliasz, miło mi cię... -
Oczy. Czerwone oczy. Gdzieś już takie widziałem, przysiągłbym, że...
- ... poznać. Erm. Zaraz znajdę kogoś, kto nam pomoże się skontaktować z Perialdesem. Zapomniałem, że jego domostwo jest problematyczne... szczególnie, jeżeli chodzi o odwiedziny. Chodź ze mną.

Czemu ta istota ma demoniczne oczy? I przybywa tu akurat teraz. To nie może być przypadek. List do mistrza, dobre sobie. Może być szpiegiem inkwizycji... niech go szlag. Czyżby kolejny doppelganger? Już ja ci się dobiorę do dupska. Tylko spróbuj swoich sztuczek...

Idę prosto do jadalni, w nadziei, że spotkam tam Kreuza. Jeżeli nie, to pytam się Helgi, która tam z pewnością jest, gdzie mogę go znaleźć.

Offline

 

#115 2012-08-19 21:31:06

 Ignigenus

Gracz

20334578
Zarejestrowany: 2012-08-16
Posty: 38

Re: Gildia Magów

Podążając za niskim młodzieńcem, zaczynam odczuwać niepokój. Niepokoi mnie sposób w jaki na mnie patrzy... tak jakby widział poprzez mnie, jakby widział to kim, czym jestem. I nie mogę zaprzeczyć że wygląd jego, różnokolorowych oczu mnie nie intryguje, czyżby był taki jak ja ? Nie to niemożliwe, a może jednak ? Nic to, teraz i tak się nie dowiem. Pozostaje mi jedynie iść za Różnookim i zobaczyć  co się stanie.

Offline

 

#116 2012-08-20 13:38:38

 Mortal One

Administrator | Krewny i znajomy Królisia

25527614
Zarejestrowany: 2011-08-31
Posty: 458
WWW

Re: Gildia Magów

Ignigenus:

Różnooki poszedł na lewo, a Ty za nim. Zaraz znaleźliście się w wysoko sklepionym pomieszczeniu o jednym oknie. Stały tam trzy długie stoły, a przy nich drewniane ławy. Najwyraźniej była to jadalnia.

Ów Eliasz zagaił coś do krasnoludzicy, szorującej w pocie czoła blat jednego ze stołów, a ta odpowiedziała burkliwie:

- Twój mistrz być w swej pracowni. Ty poszukać go na piętrze. To trzecie drzwi po prawej. Zobaczyć, jak wejść po schodach. A to kto być? Nowy? - tu wskazała podbródkiem na Ciebie.

Eliasz:

W jadalni Kreuza nie było. Gdy spytałeś się Helgi, krzątającej się nieopodal, ta odpowiedziała:

- Twój mistrz być w swej pracowni. Ty poszukać go na piętrze. To trzecie drzwi po prawej. Zobaczyć, jak wejść po schodach. A to kto być? Nowy?

Wskazała zarośniętym (jak na krasnoludzką kobietę przystało!) podbródkiem na Igniego.


Dura lex, sed lex.

Na imię mi Śmiertelnik, bo jest nas wielu.

Offline

 

#117 2012-08-20 16:10:25

 Eliasz

Suchy Królisiowy Potwór | MG

9608730
Zarejestrowany: 2012-06-21
Posty: 199

Re: Gildia Magów

- Wszystko by na to wskazywało, Helgo - odpowiadam krasnoludzicy, ponownie przyglądając się Ignigenusowi - Na pewno ma list do Perialdesa, i chciałby go przekazać osobiście. A że nie wygląda na groźnego, to nie będę mu zbytnio utrudniał, prawda?...

Ruszam do pracowni swojego opiekuna. Piętro, trzecie drzwi po prawej... ciekawe, jak wygląda jego pracownia.

- Do zobaczenia, Helgo - rzucam, zanim jeszcze wyjdę z jadalni - A Ty, Igni, czy jak ci tam... chodź.

Offline

 

#118 2012-08-20 16:42:03

 Ignigenus

Gracz

20334578
Zarejestrowany: 2012-08-16
Posty: 38

Re: Gildia Magów

Jadalnia... Poczułem lekkie burczenie w brzuchu, jeszcze tylko tego brakowało, trzeba było zjeść więcej jabłek. Dosyć ciekawy widok, taka krasnoludzica, szczególnie ta broda. Różnooki rozpoczął z nią rozmowę, której przysłuchiwałem się dość ciekawie, do momentu, gdy zapytała mnie czy jestem nowym członkiem Gildii. Odpowiedzi udzielił Eliasz i muszę przyznać, że trochę mnie pocieszyła. Choć niczego nie mogę być pewien, ucieszyło mnie, iż są szanse na członkostwo. Co prawda, komentarz o tym, iż jestem niegroźny trochę mnie uraził... Aż taki bezbronny to ja nie jestem.

Słysząc, że idziemy dalej, zdążyłem jedynie lekko pochylić się Heldze i pośpieszyć za Eliaszem.

Ostatnio edytowany przez Ignigenus (2012-08-20 17:07:51)

Offline

 

#119 2012-08-20 17:55:46

 Mortal One

Administrator | Krewny i znajomy Królisia

25527614
Zarejestrowany: 2011-08-31
Posty: 458
WWW

Re: Gildia Magów

Odpiszę już Wam obu naraz, bo po co się powtarzać...

Pożegnani przez krasnoludzicę, wyszliście z jadalni, trafiając znów do holu. Schody, o których mówiła kobieta, znajdowały się naprzeciw wejścia, a szły wzdłuż ściany; w dole ciągnął się dalej korytarz.

Piętro przedstawiało się podobnie, jak parter: wszystko wyłożone bogatym dywanem, a na ścianach - złote świeczniki, w których łzawiły wysokie świece. Idąc za radą Helgi, wybraliście trzecie drzwi po prawej; wygrawerowano na nich smukły napis: "Anwaldt Kreuz. Pracownia". Wypadałoby zapukać...


Dura lex, sed lex.

Na imię mi Śmiertelnik, bo jest nas wielu.

Offline

 

#120 2012-08-20 18:17:03

 Eliasz

Suchy Królisiowy Potwór | MG

9608730
Zarejestrowany: 2012-06-21
Posty: 199

Re: Gildia Magów

Pukam do drzwi, w nadziei, iż Anwaldt postanowi nas zaprosić do środka.

Offline

 

Copyright © 2012 Śmiertelna Opowieść

Reklama | Misja forum | Kontakt | Prawa autorskie | Współpraca | Inspiracje | Poprawność językowa | Prywatność | Administracja | PBF?

Stopka forum

RSS
Powered by PunBB
© Copyright 2002–2008 PunBB
Polityka cookies - Wersja Lo-Fi


Darmowe Forum | Ciekawe Fora | Darmowe Fora
GotLink.plbusy Koln klej do luster materace janpol