Ogłoszenie

Forum nieaktywne.

...ale może kogoś zainteresuje autorski blog jego twórcy: http://powidokisolipsysty.blogspot.com/

O co tu chodzi, czyli jak wytłumaczyć niewytłumaczalne. Wejdź, jeśli chcesz głębiej poznać (propagandę) forum. Uwaga! Silnie uzależnia!

Użytkowników prosi się o codzienne klikanie w toplisty (kliknij tutaj, aby zagłosować na wszystkie).

Wstępny nabór na mistrza (mistrzów?) gry!

#31 2012-08-05 16:14:33

 Mortal One

Administrator | Krewny i znajomy Królisia

25527614
Zarejestrowany: 2011-08-31
Posty: 458
WWW

Re: Gildia Magów

- Takie nigdy. Takiej to nawet ja nie pamiętać. Ani chybi Wszechwiedzący się gniwa... Oj, ile bym dała, coby być w nim w komitywie!

No, Ty akurat nic nie musiałeś dawać, aczkolwiek ta komitywa - przynajmniej jak na razie - na niewiele Ci się zdała. Za to umiejętności kucharskie Helgi zadziwiająco kontrastowały z jej ogólną, rzekłbyś - dość toporną aparycją. Pieczyste smakowało wyśmienicie, chleb, choć już ciut czerstwy, przypieczony został tak, iże smakował jak świeżo z pieca wyjęty, zaś piwo - jasne i nie za mocne - pozwoliło Ci otrzeźwieć po nocnych marach.

Kiedy jadłeś, zdawało Ci się, że Helga znowu coś burknęła cicho, ale Ty nie usłyszałeś, bo w tej samej chwili na zewnątrz rozległ się grzmot. Wypadałoby się dopytać, w czym rzecz...


Dura lex, sed lex.

Na imię mi Śmiertelnik, bo jest nas wielu.

Offline

 

#32 2012-08-05 16:24:27

 Eliasz

Suchy Królisiowy Potwór | MG

9608730
Zarejestrowany: 2012-06-21
Posty: 199

Re: Gildia Magów

Krasnoludy rzeczywiście świetnie gotują. Może Helga nie jest taka zła.
- Wybacz, Helgo, ale mogłabyś powtórzyć?... Przez te grzmoty nic nie słyszę.
To jest dziwne. Ta burza nie może być zjawiskiem naturalnym, w tym ktoś musiał maczać palce.

"Setki będą cierpieć, miliony – zadawać cierpienie. Nie… nie… chaos już się zaczął. Burza… wielka burza… "

Wizja, on mówił o tym w wizji! Chyba powinienem się pilnować. Jestem w niebezpieczeństwie... ha! Nihil novi. Cały czas mam jakieś kłopoty. Muszę popracować nad zaklęciami, dzięki którym wykorzystam burzę na swoją korzyść. Coś mi mówi, że szybko się ona nie skończy.

Offline

 

#33 2012-08-05 17:02:13

 Mortal One

Administrator | Krewny i znajomy Królisia

25527614
Zarejestrowany: 2011-08-31
Posty: 458
WWW

Re: Gildia Magów

- Co powtórzyć? Ja przecież nic nie mówić... - ze zdziwieniem odparła Helga, jak zahipnotyzowana wpatrująca się w błyskające okiennice.

Jeśli to nie ona... to kto? Bo pewien byłeś, że się nie przesłyszałeś... to musiałby być już drugi raz. Po tym, jak doszły do Ciebie te dziwne warki z kuchni...

Po chwili skończyłeś posiłek i znowu poczułeś, jak sen Cię morzy. Chyba czas już do pokoju, o ile zdołasz zasnąć przy tych grzmotach... Może to przez senność te dziwne odgłosy?


Dura lex, sed lex.

Na imię mi Śmiertelnik, bo jest nas wielu.

Offline

 

#34 2012-08-05 17:23:51

 Eliasz

Suchy Królisiowy Potwór | MG

9608730
Zarejestrowany: 2012-06-21
Posty: 199

Re: Gildia Magów

- Eh. To wszystko przez te grzmoty. Człowiek słyszy rzeczy, których w rzeczywistości nie ma... beznadzieja. Dziękuję za posiłek. Gdzie odnieść talerz?
Wstaję od stołu rozglądając się po jadalni. Przeczucie, ze coś jest nie tak jakoś nie chce mnie opuścić. Może to i przewrażliwienie, ale chyba nie ma się czemu dziwić.

Offline

 

#35 2012-08-05 17:29:55

 Mortal One

Administrator | Krewny i znajomy Królisia

25527614
Zarejestrowany: 2011-08-31
Posty: 458
WWW

Re: Gildia Magów

Helga machnęła tylko ręką i wzięła od Ciebie talerz, po czym ruszyła do kuchni, dając Ci tym samym do zrozumienia, abyś sprawdził, czy Cię nie ma w pokoju.

Na zewnątrz bębnienie deszczu przybrało na sile. W kolejnych rozbłyskach widziałeś, jak woda spływa strugami z góry. Przez chwilę zdawało też Ci się, że ktoś tam stoi... uczucie jednak to znikło, kiedy zamrugałeś oczyma.

Nic to. Pora do łóżka!


Dura lex, sed lex.

Na imię mi Śmiertelnik, bo jest nas wielu.

Offline

 

#36 2012-08-05 17:38:32

 Eliasz

Suchy Królisiowy Potwór | MG

9608730
Zarejestrowany: 2012-06-21
Posty: 199

Re: Gildia Magów

Dobra, umówmy się - jestem przewrażliwiony. Nie mniej jednak, przepowiednia Wszechwiedzącego zdaje się być prawdziwa. Jakieś monstrualnie diabeł-wie-co dybie na mój żywot. I nie tylko mój. Wszyscy odszczepieńcy są w niebezpieczeństwie. Mam nadzieję, że nie tylko ja dzisiejszej nocy dowiem się, co się dzieje.

A tak swoją drogą: jak ja mam wykonać swoją misję, kiedy jest taka pogoda? Ech... będzie trzeba opracować zaklęcie ochrony przed deszczem. "Powietrzna parasolka"? A może: "powietrzny antydeszczowy płaszcz wiatru"? Chyba brzmi zbyt... majestatycznie? Z pewnością tak. Szczególnie, jeśli mowa o tak beznadziejnie prostym zaklęciu.

Ruszam do swojego pokoju. Jeżeli czuję się na siłach, używam zaklęcia pochodni i oświetlam swoją drogę.

Offline

 

#37 2012-08-05 18:03:13

 Mortal One

Administrator | Krewny i znajomy Królisia

25527614
Zarejestrowany: 2011-08-31
Posty: 458
WWW

Re: Gildia Magów

Wyszedłszy z jadalni, poczułeś znowu dziwne mrowienie na plecach. I wcale nie czułeś się na siłach - przejedzenie również nie służyło czarowaniu. Już miałeś skierować swoje kroki do pokoju, gdy nagle...

- Trrach! - rozległ się dźwięk, z jakim zastawa uderza o ziemię. I mógłbyś przysiąc, iże była to zastawa, którą dopiero co oczyściłeś z pieczystego... A z kolei była tylko jedna osoba w tym budynku, która mogła ją nieść w tamtej chwili. Poczułeś, jak Twoje mięśnie ścinają się jak kurze białko, nie pozwalając się ruszyć...


Dura lex, sed lex.

Na imię mi Śmiertelnik, bo jest nas wielu.

Offline

 

#38 2012-08-05 18:26:59

 Eliasz

Suchy Królisiowy Potwór | MG

9608730
Zarejestrowany: 2012-06-21
Posty: 199

Re: Gildia Magów

Kurwa, wiedziałem! Szybko odwracam się i szukam źródła hałasu. Na bogów, żeby to był tylko skutek niezdarności krasnoludzicy! Chyba sam w to nie wierzę. Jednak włamywacz. Ręką szukam jakiegoś przedmiotu, który może przydać się jako broń. Bez magii wiele nie wskóram... koszmar.

Offline

 

#39 2012-08-05 18:43:47

 Mortal One

Administrator | Krewny i znajomy Królisia

25527614
Zarejestrowany: 2011-08-31
Posty: 458
WWW

Re: Gildia Magów

Zobaczyłeś przez dwie pary drzwi (te otwarte, do jadalni, i te półotwarte, prowadzące do kuchni), jak Helga z kamienną twarzą cofa się i szybkim ruchem chwyta coś podłużnego... wałek. Tak, to musiał być wałek. Następnie krasnoludzica zamachnęła się z rykiem, którego nie powstydziłaby się kohorta nordyckich berserków, i zdzieliła podłużnym przedmiotem coś niewidocznego; w odpowiedzi chlusnął na nią jakiś ciemny płyn, który mógł być krwią, ale z pewnością nie ludzką...

Tymczasem Ty rozglądnąłeś się szybko po okolicy i tuż obok wejścia dostrzegłeś... stojak na laski, a w nim kilka zdobionych drągów, także metalowych. Już miałeś chwycić jedną i być gotowym do boju, kiedy za Tobą rozległ się ostry głos:

- Stój, szubrawcze, i odwołaj bestię, którą tu wpuściłeś!

To już kompletnie zbiło Cię z tropu...


Dura lex, sed lex.

Na imię mi Śmiertelnik, bo jest nas wielu.

Offline

 

#40 2012-08-05 19:02:39

 Eliasz

Suchy Królisiowy Potwór | MG

9608730
Zarejestrowany: 2012-06-21
Posty: 199

Re: Gildia Magów

- Kogo nazywasz szubrawcem?! Nie mam z tym nic wspólnego!
Biorę w dłonie jedną z lasek i podbiegam do Helgi. Może i nie mam energii magicznej, ale codzienne ćwiczenia też miały swój cel! Nie pozwolę zranić tak utalentowanej kucharki...
-Przydaj się na coś i załatw intruza!

Podbiegam do Helgi, zasłaniając ją. Kątem oka zerkam, kto się pojawił w drzwiach, jednak gotów, by rąbnąć przeciwnika laską. Łajza. I to nie byle łajza, założę się, że wszyscy mieszkańcy wiedzą, że to Gildia Magów. Byle kto by się z taką wiedzą tutaj nie włamał. Kto jest tak głupi?... Jednak dobrze mieć Wszechwiedzącego po swojej stronie. Założę się, że to on przysłał pomoc.

Zaciskam dłonie na lasce. Spróbuj, gnoju!

Ostatnio edytowany przez Eliasz (2012-08-05 20:44:40)

Offline

 

#41 2012-08-05 20:59:42

 Mortal One

Administrator | Krewny i znajomy Królisia

25527614
Zarejestrowany: 2011-08-31
Posty: 458
WWW

Re: Gildia Magów

- Blagier! - wrzasnął nieznajomy, który okazał się czarnobrodym magiem w długiej, aksamitnej szacie, i zmierzył Cię wściekłym spojrzeniem małych, paciorkowatych oczu. Następnie, kiedy Ty rzuciłeś się na potwora, krzywiąc się od wydzielanego przezeń smrodu zgnilizny (tego, którego poczułeś wcześniej!), wykonał jakiś skomplikowany gest rękami i posłał w Twoją stronę strumień energii, który oplótł Twoje ręce i nogi i zwalił Cię na ziemię.

Z parteru mogłeś wreszcie przyjrzeć się przeciwnikowi. A był to (o zgrozo!) żywy trup. Trup, który za życia był zapewne osobnikiem płci męskiej, teraz obleczonym popękaną, zbrązowiałą skórą, zza której przezierało gdzieniegdzie surowe mięso oraz brudnoszare kości, a z głowy którego sterczały zlepione ziemią włosy, teraz rzucił się w stronę nowo przybyłego, zaś gdy przechodził nad Tobą, odór stał się jeszcze dotkliwszy.

Ty jednak nie mogłeś nawet kiwnąć palcem, kiedy z wyrządzonej helgowskim wałkiem rany kapnęła na Ciebie gnijąca krew ożywieńca. A mogłeś bezpiecznie zostać w swoim pokoju i poczekać z głodem do rana, zwłaszcza że teraz czułeś, iż zaraz zwrócisz to, co właśnie zjadłeś...


Dura lex, sed lex.

Na imię mi Śmiertelnik, bo jest nas wielu.

Offline

 

#42 2012-08-05 21:19:55

 Eliasz

Suchy Królisiowy Potwór | MG

9608730
Zarejestrowany: 2012-06-21
Posty: 199

Re: Gildia Magów

Cholera, przecież ten debil zabije mnie i Helgę! I to są najgorsze chwile, kiedy musi mi starczyć energii na jakiekolwiek zaklęcie, a nie mam szans zrobić zupełnie nic! Skup się...
- Zdejmij to ze mnie, do cholery!

Offline

 

#43 2012-08-05 22:21:19

 Mortal One

Administrator | Krewny i znajomy Królisia

25527614
Zarejestrowany: 2011-08-31
Posty: 458
WWW

Re: Gildia Magów

...wrzasnąłeś, a mag ani drgnął. To znaczy - drgnął, ale nie z Twojej przyczyny. Kiedy nieumarły rzucił się na niego z sykiem, jakiego nie powstydziłaby się najgorsza żmija, zręcznie uskoczył (tak zręcznie, jakby to było przedstawienie wędrownej trupy, a nie prawdziwa walka; mag i ożywieniec - śmiertelny duet, tylko w Tiarrim, tylko dla wybranych! - taki oto afisz widziałeś już oczami wyobraźni), zręcznie uskoczył i powiedział szeptem jakieś zaklęcie, którego słów nie dosłyszałeś, a trup... po prostu zrejterował w stronę drzwi na podwórze.

W tej samej chwili poczułeś, jak magiczne więzy nieco się luzują. Mag, co dziwne, nie próbował gonić umarlaka, ba! nawet nie odprowadził go wzrokiem, tylko jak gdyby nigdy nic zwrócił się do Helgi:

- Nic ci nie jest? - i nie czekając na odpowiedź, warknął już do Ciebie: - Zapłacisz za to... mało brakowało, a by ktoś zginął... Już ja doniosę twoim przełożonym, co tu się wyprawia! Komu służysz? Hm? Liściom? Inkwizycji? A może jesteś z jednej z tych sekt, co zlatują się co pełnię na sabaty na zamiejskich wzgórzach?


Dura lex, sed lex.

Na imię mi Śmiertelnik, bo jest nas wielu.

Offline

 

#44 2012-08-06 10:38:58

 Eliasz

Suchy Królisiowy Potwór | MG

9608730
Zarejestrowany: 2012-06-21
Posty: 199

Re: Gildia Magów

Wielu ludzi działało pobudzająco na moje nerwy, ale TEN człowiek chyba przesadził. Chyba na pewno.
- Służę Gildii Magów. Jestem Eliasz, przybyłem dzisiaj w nocy. Jeżeli nie wierzysz w to, to możesz się zapytać o to mistrza gildii albo Juliusza, podobno wszyscy go tutaj znają. To mój mistrz z Akademii Magicznej. Więc, z łaski swojej, uwolnij mnie, a potem przyznaj, że Twoja ignorancja może być problemem. Będziesz tak miły?

Po prostu świetnie. Jeszcze tego brakowało, żeby moi sojusznicy byli przeciwko mnie. Chyba sojusznicy... ten człowiek mi się nie podoba. Przyjaciółmi to my na pewno nie będziemy, to jedyna pewna rzecz.

Offline

 

#45 2012-08-06 13:31:46

 Mortal One

Administrator | Krewny i znajomy Królisia

25527614
Zarejestrowany: 2011-08-31
Posty: 458
WWW

Re: Gildia Magów

Nie będziecie... zwłaszcza że - jak się wkrótce okazało:

- Ja zaś jestem Otton Ponury, starszy w Gildii Magów - był to, zdaje się, ten człowiek, przed którym ostrzegał Cię Wszechwiedzący w ostatnim śnie.

- A ty, iskrzący, jesteś winien mi szacunku. Wiem, iże dziś przybyłeś, niemniej nie spodziewałem się, iż tak szybko zaczniesz sprawiać kłopoty... Dość, że wpuściłeś do Gildii potwora i próbowałeś z jego pomocą zabić kucharkę. To wystarczy, byś stanął przed sądem... - wymruczał chyba bardziej do siebie mag.

Wyglądało na to, że nie chce Cię słuchać i że wpadniesz przez to w niezłe tarapaty...


Dura lex, sed lex.

Na imię mi Śmiertelnik, bo jest nas wielu.

Offline

 

#46 2012-08-06 14:44:45

 Eliasz

Suchy Królisiowy Potwór | MG

9608730
Zarejestrowany: 2012-06-21
Posty: 199

Re: Gildia Magów

- Na szacunek trzeba sobie zasłużyć, Ottonie. Na pewno kiedyś o tym słyszałeś.
Ten skurwiel... ukartował to, na pewno. Nawet gdybym stanął przed sądem, to ten kretyn nie ma odpowiednich dowodów, blefuje.
- Co zrobiłeś z tym umarłym?... Czemu go nie zniszczyłeś? Może byś się do czegoś przydał?

Offline

 

#47 2012-08-06 15:25:00

 Mortal One

Administrator | Krewny i znajomy Królisia

25527614
Zarejestrowany: 2011-08-31
Posty: 458
WWW

Re: Gildia Magów

Z początku starszy od Ciebie rangą Otton nie odpowiedział. Potem jednak zbliżył się, chwycił Cię za frak i - z zadziwiającą siłą, jak na jego wiek - podniósł do góry jak szmacianą lalkę. Wtedy zaś rzekł (a raczej: wysyczał Ci w twarz):

- Już ty mnie, impertynencie, szacunku nie ucz...

I nagle:

- Zostaw go, Ottonie. To mój nowy uczeń. Z pewnością nie zasłużył na podobne traktowanie - to odezwał się kolejny mag, którego właśnie dostrzegłeś w drzwiach. Anwaldta Kreuza cechował niski tembr głosu, surowy, acz rumiany, zarośnięty fizys oraz rude włosy; tego samego koloru bokobrody poruszały się lekko, gdy mówił, co nadawało mu iście lwiej prezencji. No, no, Twój nowy mistrz nie wyglądał na nudziarza. A z całą pewnością nie na kogoś, z kim warto by zadrzeć...

A jednak - Otton Ponury nie miał podobnych obiekcji. I choć puścił Cię posłusznie (ustałeś na nogach - z trudem, ale zawsze), wydął wyniośle usta, napuszył się i oświadczył:

- Twój nowy uczeń... tak, sam widziałem... wpuścił do budynku nieumarłego i próbował, wierz mi lub nie, zabić z jego pomocą naszą kucharkę! I jak mam w obliczu podobnego występku go nie ukarać? To skandal, Anwaldtcie!

- Skandal czy nie skandal, usiądźmy wszyscy i omówmy to na spokojnie. Ale nie dziś, a jutro, kiedy wszyscy się z tym prześpimy i zyskamy świeże spojrzenie na sprawę - odparł spokojnie Kreuz, gładząc się po bokobrodzie w zamyśleniu.

- Nie pójdę spać spokojnie, kiedy ktoś taki znajduje się parę pokoi ode mnie i jest wciąż gotów, by działać! O, co to, to nie! Żądam natychmiastowych wyjaśnień! Albo złożę skargę u samego mistrza!

- Sądzę, iż Perialdes ma ważniejsze sprawy na głowie, niźli czyjeś podejrzane nocne eskapady - wyjaśnił Twój mentor. - Dlatego nalegam udajmy się na spoczynek, a sprawą zajmijmy się rano, przy śniadaniu. - I kiedy Ponury już otwierał usta, by zaoponować, szybko dodał: - Pamiętaj, że stoję wyżej w hierarchii. Czy to nie ty pouczałeś przed chwilę tego młodzieńca, iże starszych rangą należy respektować?

- Tak... tak... oczywiście... No cóż, jeśli tak będzie najlepiej... - powiedział w końcu zrezygnowanym tonem Otton. - Tak więc... życzę dobrej nocy. I liczę, iż oboje rano się stawicie - dorzucił surowo.

Kiedy wyszedł, Helga podsumowała jego istotę jednym, krótkim:

- Dupek - i beknęła potężnie, jakby dla podkreślenia tego, co o nim myśli. Trudno się było z nią nie zgodzić...


Dura lex, sed lex.

Na imię mi Śmiertelnik, bo jest nas wielu.

Offline

 

#48 2012-08-06 15:38:43

 Eliasz

Suchy Królisiowy Potwór | MG

9608730
Zarejestrowany: 2012-06-21
Posty: 199

Re: Gildia Magów

- Helgo, wyjęłaś mi to z ust. Kompletny dupek... mam nadzieję, że nie wierzysz w to, że mógłbym Cię zabić.
Odwracam się w stronę Anwaldta.
- Dziękuję za pomoc, ten obłąkaniec byłby mnie zabił, gdyby nie Ty.

Cholera, to naprawdę jest niebezpieczne. Otton Ponury będzie robił wszystko, żeby się mnie pozbyć. Tylko... skąd wie, że służę Wszechwiedzącemu? To jest jedyny powód, dla którego miałby mnie atakować, więc musi wiedzieć. Chyba że naprawdę jest obłąkany i próbuje się pozbyć ludzi ot tak sobie. Tak czy siak, mam silnych sojuszników. Tylko trzeba uważać na to, kto jest mi przyjazny a kto nie... szlag. Będzie ciężko.

- To naprawdę nie ja, mam nadzieję, że mi wierzycie. Ja tylko chciałem coś zjeść... podróż mnie wycieńczyła. Po drodze tylko zamknąłem okno, które było już otwarte. Sądziłem, że ktoś po prostu zapomniał go zamknąć na noc.

Offline

 

#49 2012-08-06 16:25:28

 Mortal One

Administrator | Krewny i znajomy Królisia

25527614
Zarejestrowany: 2011-08-31
Posty: 458
WWW

Re: Gildia Magów

- Wierzymy ci... ale pozwól, że wpierw się przedstawię. Jak pewnie wiesz, nazywam się Kreuz, Anwalt Kreuz, aczkolwiek nie będę miał nic przeciwko, jeśli będziesz się do mnie zwracał po imieniu. Zostałem przydzielony do opieki nad tobą - zgodnie ze starym zwyczajem: do czasu, aż sam nie przewyższysz mnie rangą. Ty zaś jesteś Eliasz, o ile się nie mylę... A więc, Eliaszu... - mówił profesor, aż nagle spojrzał znacząco na Helgę i dodał: - Mogłabyś?

- Już Helgi nie ma! - powiedziała krasnoludzica i wyszła z zatroskaną miną, Twój mistrz zaś kontynuował:

- To, co dziś w nocy zaczęło dziać się w Tiarrim... dotknie jeszcze wielu ludzi. Na razie wiemy, iż to wszystko wymierzone jest przeciwko nam, Jego wiernym sługom.

Zapadła na chwilę niezręczna cisza.

- Tak, wiem o konspiracji... są jednak takie chwile, w których trzeba się zjednoczyć i porzucić maski - wyjaśnił Anwaldt. - Niestety, Otton ma silnych przyjaciół. Nie ty pierwszy padłeś jego ofiarą... od dawna poluje na nowych, hm, nowych szczególnego sortu. Słyszałem też, jaką masz misję. I muszę cię zmartwić - będziesz musiał podjąć ją już dziś. Jak mówiłem, Ponury ma silnych przyjaciół. Teraz zaczął się wyścig z czasem... Tak, ja też miałem tej nocy wizję. I wiem, skąd ta burza. To nie wróży nic dobrego... Musisz go zdemaskować, rozumiesz? Tylko ty możesz to zrobić. W przeciwnym razie nie unikniesz konsekwencji.


Dura lex, sed lex.

Na imię mi Śmiertelnik, bo jest nas wielu.

Offline

 

#50 2012-08-06 16:52:49

 Eliasz

Suchy Królisiowy Potwór | MG

9608730
Zarejestrowany: 2012-06-21
Posty: 199

Re: Gildia Magów

- Łatwo Ci mówić... ja jestem magiem, nie szpiegiem. Nawet nie wiem od czego zacząć. Co gorsza, jestem zwykłym elementalistą, moja magia będzie bezużyteczna w tej misji.
Siadam na podłodze. Zawsze lubiłem siedzieć na podłogach. Często siadałem sobie z Królisiem i tak sobie siedzieliśmy, zazwyczaj grając w szachy.
- Nie mam pojęcia od czego zacząć... możemy przeszukać jego pokój? Biuro, cokolwiek? Na pewno masz jakieś pomysły. No i co możesz mi powiedzieć o tej burzy?

Offline

 

#51 2012-08-06 18:01:30

 Mortal One

Administrator | Krewny i znajomy Królisia

25527614
Zarejestrowany: 2011-08-31
Posty: 458
WWW

Re: Gildia Magów

Twój mentor nie usiadł, tylko z westchnieniem oparł się o framugę drzwi. Ty zaś zdałeś sobie sprawę, że akurat na tym skrawku podłogi, na którym się usadowiłeś, wykwitła wcześniej wielka plama cuchnącej posoki, jak nic należącej do umarlaka... Choć skoro i tak już cały w niej jesteś...

- Po kolei, chłopcze - wyrwał Cię z zamyślenia Anwaldt. - Zacznijmy od tego, że magia nie będzie potrzebna w twej misji. Ba! Byłoby nawet niewskazane wszelkie jej użycie... wszak nie chcesz, by cię zdemaskowano, prawda? Tu chodzi o zwykłe śledzenie. Musisz podejść Ottona w taki sposób, byś mógł usłyszeć jego rozmowę i zebrać wystarczająco dużo dowodów... cały czas będąc, rzecz jasna, niezauważonym. Na niewiele się zda jednak samo twoje słowo - nawet jeśli on pozna, że go zdemaskowałeś, wystarczy, że uda, iż ci nie wierzy, a cały nasz plan legnie w gruzach. Dlatego mam tu pewne - nie przeczę, że magiczne - urządzenie.

Mag wyjął zza pazuchy niewielki, owalny przedmiot i podał Ci go.

- To jest magiczny przedmiot, który przechwytuje dźwięki i obrazy tak, aby później mogły się w nim pojawić. W zasadzie przypomina małe lusterko... tylko nie otwieraj go pod żadnym pozorem, dopóki nie znajdziesz się w karczmie! Jest jednorazowego użytku. Po tym, jak go otworzysz i znowu zamkniesz, będzie już tylko odtwarzał jedną sytuację...


Dura lex, sed lex.

Na imię mi Śmiertelnik, bo jest nas wielu.

Offline

 

#52 2012-08-06 18:58:44

 Eliasz

Suchy Królisiowy Potwór | MG

9608730
Zarejestrowany: 2012-06-21
Posty: 199

Re: Gildia Magów

- Właśnie tego mi było trzeba. To znacząco ułatwi sprawę. Musisz mi wybaczyć moją nieporadność, ale sam wiesz, że dopiero tutaj przybyłem. Jeszcze się nie wdrożyłem... ach, a już zdążyłem sprawić ci kłopot. Naprawdę przepraszam.
Chyba nie zrobiłem najlepszego wrażenia. Wyszedłem na nie mogącego nic zrobić nowicjusza. Muszę się postarać i dokładnie wykonać swoje zadanie... uda się, uda!
- Mam jeszcze jedno pytanie. Dlaczego tak ważne zadanie powierzacie nowicjuszowi? Chyba powinien się tym zając ktoś bardziej doświadczony...

Offline

 

#53 2012-08-06 19:19:27

 Mortal One

Administrator | Krewny i znajomy Królisia

25527614
Zarejestrowany: 2011-08-31
Posty: 458
WWW

Re: Gildia Magów

- Już ci powiedziałem: musisz sam to zrobić, jeśli chcesz uniknąć konsekwencji. A zapewniam cię, że Otton i jego znajomi, jeżeli go o czasie nie zdemaskujesz, będą mogli poważnie ci zagrozić... i nie mówię tu jedynie o twojej karierze... - odrzekł Anwaldt i zapadła na chwilę grobowa cisza, tylko czasem rozdzierana odległym grzmotem. W końcu chrząknął i podjął przerwany wątek:

- Pytałeś też o burzę. Cóż... podejrzewamy, iże nie została ona wywołana przez siły natury. Ba! Teraz, kiedy tu szedłem, usłyszałem, jak mówiłeś, iż Ponury nie zniszczył tego umarlaka... to daje do myślenia. Byłbym nawet skłonny przypuszczać, iż w tej burzy maczała palce sama Inkwizycja. I jakby nie było, pewien jestem, iż jutro dowiemy się o tym w całej rozciągłości...


Dura lex, sed lex.

Na imię mi Śmiertelnik, bo jest nas wielu.

Offline

 

#54 2012-08-06 23:44:45

 Eliasz

Suchy Królisiowy Potwór | MG

9608730
Zarejestrowany: 2012-06-21
Posty: 199

Re: Gildia Magów

- Zaraz, jeżeli burza ma związek z umarłymi to zapewne ich ilość będzie adekwatna do siły burzy. A ta nie wydaje się uspokajać, z każdą chwilą jest gorzej... To może być problematyczne. Oby nie było więc prawdziwe.
(Offtop, ale muszę, nawet nie wiesz jak chujowo pisało się to zdanie, kiedy za oknem zaczęła się rozpętywać PRAWDZIWA burza. Zgiń!)

Wstałem. Wziąwszy w dłonie magiczny przedmiot, obróciłem nim parę razy.
- Uda mi się. Nie mam wyboru, prawda? Pójdę już spać.
Lekkim ukłonem żegnam się z przełożonym. No, wydaje się być wporządku. Przynajmniej nie jest tak sztywny jak profesorek i mistrzunio... Czas iść do pokoju na zasłużony wypoczynek.

Ostatnio edytowany przez Eliasz (2012-08-06 23:48:32)

Offline

 

#55 2012-08-07 00:03:23

 Mortal One

Administrator | Krewny i znajomy Królisia

25527614
Zarejestrowany: 2011-08-31
Posty: 458
WWW

Re: Gildia Magów

Mistrz pożegnał Cię skinieniem i sam wstał, by udać się do swojej izby.

Ty również po chwili byłeś już w swojej. Drzwi same otworzyły się przed Tobą (ta magia!). Na zewnątrz, coraz rzadziej (a więc i dalej) rozlegały się grzmoty. I błyskało jakoś słabiej... a czasu na wypoczynek zostało Ci niewiele. Musiałeś mieć rano świeży umysł, jeśli Twe niełatwe zadanie miało się powieść...


Dura lex, sed lex.

Na imię mi Śmiertelnik, bo jest nas wielu.

Offline

 

#56 2012-08-07 00:15:59

 Eliasz

Suchy Królisiowy Potwór | MG

9608730
Zarejestrowany: 2012-06-21
Posty: 199

Re: Gildia Magów

Wyśmienicie. Moje pierwsze zadanie jest kompletnie nie związane z tym, w czym się specjalizuję. Co za bezsens! Tak czy siak, ktoś musiałby to zrobić, ale czemu akurat ja? Mam tylko nadzieję, że w następnym zdaniu skopię czyiś zad. Opracuję jutro, po zadaniu, jakieś nowe zaklęcie. Tak, genialny pomysł.

Rozebrałem się. Brudne ubrania rzuciłem w kąt pokoju, teraz i tak nie miałbym jak się nimi zająć. Mogą poczekać. Położyłem się do łóżka, w nadziei, że żadna wizja mnie nie wyrwie ze snu.

Króliś stał zapatrzony w pioruny, które rozbłyskiwały za oknem rozświetlając miasto.
- Nie denerwuj się. Ja Cie pilnuję, przecież wiesz... - powiedział to głosem, który wywołałby gęsią skórkę u każdego, nieprzyzwyczajonego człowieka. Potem obrócił swoją głowę w moją stronę, ustawiając ją pod nienaturalnym kątem - Prawda?
- Tak, tak Królisiu. Przecież i tak nie istniejesz.
Pokój rozbłysł na chwilę, wystarczająco długą, aby Króliś mógł  spokojnie zniknąć.
- Nie istniejesz, prawda?...

Sen sen sen zmora cień. Dobre było to żarcie...

Offline

 

#57 2012-08-07 12:08:19

 Mortal One

Administrator | Krewny i znajomy Królisia

25527614
Zarejestrowany: 2011-08-31
Posty: 458
WWW

Re: Gildia Magów

Długo zasypiałeś; grzmoty przez długi czas nie dawały Ci spokoju... aż w końcu wpadłeś w dające błogość, ciemne wody snu.

Tym razem nie miałeś żadnych widziadeł; a w każdym razie, kiedy rano zbudziły Cię promienie Słońca, niczego takiego sobie nie przypominałeś. Głowa bolała Cię po nieprzespanej nocy, powieki nie chciały się rozkleić... ziewnąłeś potężnie... ale przecież musisz się ratować przed zakusami złowrogiego Ottona!


Dura lex, sed lex.

Na imię mi Śmiertelnik, bo jest nas wielu.

Offline

 

#58 2012-08-07 17:49:44

 Eliasz

Suchy Królisiowy Potwór | MG

9608730
Zarejestrowany: 2012-06-21
Posty: 199

Re: Gildia Magów

- Słońce? Co do?...
Dziwne. Sądziłem, że burza będzie trwała dłużej niż jedną noc. Może Odszczepieńcy już zaczęli działać? Bardziej prawdopodobne jest, że Inkwizycja zrobiła pierwszy krok i szykuje następny. Nie mniej jednak... czas pokazać moje karty.
Ubieram się w swoje zwykłe ubrania. Do małej torby podróżnej, jaką zwykle ze sobą noszę, wkładam wszystkie potrzebne przedmioty i ruszam do jadalni. Pierwszy raz spotkam członków gildii... trzeba się dobrze pokazać. Podobno pierwsze wrażenie jest najtrwalsze.

Offline

 

#59 2012-08-07 18:35:03

 Mortal One

Administrator | Krewny i znajomy Królisia

25527614
Zarejestrowany: 2011-08-31
Posty: 458
WWW

Re: Gildia Magów

Niemniej jedyne wrażenie, jakie na nich wywarłeś, to zwykła, ludzka ciekawość. Czasem objawiała się w znaczącym spojrzeniu, czasem w szepniętym półgębkiem słowie, a czasem nawet w uprzejmym pozdrowieniu. Szedłeś przez pełną jadalnię (wstałeś widać o czasie, bo cała Gildia ledwie zaczęła śniadać), zalaną słonecznym blaskiem, acz wciąż noszącą piętno wczorajszych wydarzeń. W końcu przy jednej z ław dostrzegłeś swojego mistrza, który zaprosił Cię ręką. Obok niego siedział Otton. Ten zaś nawet na Ciebie nie spojrzał...


Dura lex, sed lex.

Na imię mi Śmiertelnik, bo jest nas wielu.

Offline

 

#60 2012-08-07 18:50:44

 Eliasz

Suchy Królisiowy Potwór | MG

9608730
Zarejestrowany: 2012-06-21
Posty: 199

Re: Gildia Magów

Hm. Chyba nie będzie tak źle, ludzie wydają się być bardzo mili... na pewno poznam tutaj wielu pomocnych sojuszników. No, może poza tym jednym...
Po krótkiej chwili podchodzę do stołu, przy którym siedzi mistrz.
- Dzień dobry, Anwaldcie. Witaj, Ottonie. Piękny mamy dzisiaj dzień, nieprawdaż?
Siadam spokojnie koło przełożonego. Ciekawe, co zaraz usłyszę.
- Hm... jak się spało?

Offline

 

Copyright © 2012 Śmiertelna Opowieść

Reklama | Misja forum | Kontakt | Prawa autorskie | Współpraca | Inspiracje | Poprawność językowa | Prywatność | Administracja | PBF?

Stopka forum

RSS
Powered by PunBB
© Copyright 2002–2008 PunBB
Polityka cookies - Wersja Lo-Fi


Darmowe Forum | Ciekawe Fora | Darmowe Fora
GotLink.plkoparka Złotów Reklama w autobusach rankomat porównywarka OC AC