Budynek posterunku jest wciśnięty między bogatą fasadę ratusza a niemniej zdobione lico spółki "Darniowa Polana". Tak jak oba pozostałe, powstał z rudy darniowej, jednak jego elewację pozbawiono ozdobników. Miast tego nad głównymi drzwiami widnieje herb straży, czyli, nie przymierzając, waga sprawiedliwości, na której szalach przeciwważą się miecz i gwiazda, pierwszy będący symbolem ucisku (oczywiście, tego "dla dobrej sprawy"), a druga - wolności, która teraz wszakże przyświeca każdemu. Obok drzwi, w niewielkim podcieniu, mieszczą się posterunkowe stajnie, gdzie w cuchnących zgniłym sianem zagrodach trzymane są konie, przez swój zabiedzony wygląd nie reprezentujące jednak należycie powagi tak istotnej instytucji, jaką jest żandarmeria dla Portac. Owa "istotność" objawia się przede wszystkim w nieustannej kontroli, której wymaga miejski targ, z powodu prawa składu dzień w dzień wypełniony kramami, wozami i krzykiem przekupek. Poza tym w podziemiach budynku mieszczą się więzienie i areszt, gdzie trafiają wszelcy dywersanci, a przede wszystkim - złodziejaszki z targu, przyłapane na kradzieży przez bystrych strażników. Z powodu warunków, jakie tam panują, mało kto opuszcza jednak te ciemnice żywy...