Mortal One - 2012-02-27 18:01:42

Z powodu obowiązującego w Portac prawa składu (jeszcze bardziej restrykcyjnego niż zazwyczaj, ponieważ w mieście nie prowadzi się zbiorów) wszelkie kupieckie karawany - za wyjątkiem tych posiadających specjalny glejt - są zobowiązane, by zatrzymać się na placu na okres przynajmniej jednego dnia. Stąd też zapewne wieczny harmider, jaki na nim panuje, dodatkowo podsycany obecnością rzezimieszków, kuglarzy, krętaczy i dziwek, podążających za karawanami jak złośliwa narośl. Plac wybrukowano rudą darniową, głównym budulcem miasta i jego chlubą, widniejącą nawet na jego herbie - co ciekawe, ułożonym z pojedynczych bryłek na środku placu, acz zazwyczaj przysłoniętym straganami. Czasem ten rozgardiasz dodatkowo się wzmaga, gdy to, dla przykładu, do miasta zajedzie wzięta trupa teatralna czy jakiś sławniejszy minstrel. Tymczasem nad tym "na co dzień istniejącym", będącym mieszaniną barw, zapachów i krzyków, czuwają uzbrojone straże, swą siedzibę mając tuż przy placu, w budynku obok ratusza.

GotLink.plkoparka Złotów Reklama w autobusach rankomat porównywarka OC AC