Mortal One - 2012-02-18 22:54:36

W trzecim kręgu mieszczą się dormitoria, na które składają się pokoje samych braci, pokoje dla gości oraz niewielka komórka na miotły. Zakonnicy żyją tutaj niezwykle skromnie - ich izby przypominają bardziej cele ascetów (które, notabene, znajdują się w piątym kręgu, przy świątyni); ustawiono w nich jedynie łóżko, niewielki stolik wraz z krzesłem i żelazny kandelabr, a w sypialni przeora (który choć sam ściśle przestrzega klauzury, nadającej mu prawo do mieszkania w wygodnej kawalerce przy wirydarzu, nie wybrał sobie lepszej siedziby) także małą szafkę na rzeczy osobiste. Lepiej sprawa się ma z pokojami gościnnymi - w jednym, przez braci zwanym "pokojem szlacheckim", jest nawet wielkie łoże z baldachimem, od dawna jednak pełne pluskiew i przeżarte przez korniki.

Arel - 2012-08-29 20:40:00

- Aaa! - obudziłem się zlany potem. Pomieszczenie wypełniała głucha cisza, rozsadzając mi czaszkę swoją przeraźliwą tonacją.
To tylko koszmar, kolejny koszmar... - pomyślałem, rozglądając się nerwowo po pokoju. Był tak samo pusty, jak przez zaśnięciem. Ale czego ja wymagam? Braciszkowie i tak ugościli mnie lepiej, niźli na to zasługuję, a prędzej przeznaczona była mi komórka na miotły lub noc pod pierzyną razem z trzodą, niż osobny pokój. Hmm, jakieś randez-vous z maciorą? Ble! Nie mam co narzekać, ale... Ten koszmar. To był dziwny sen, nieświetliście sensowny, pałający wręcz paranoją, acz tak realny... Czułem, jakobym nie był sobą, jakoby to wszystko... - piorunujący ból przeszył głowę w okolicy czoła, gdzie pod skórą zagnieździł się chyba jakiś mały robaczek z dużymi pazurkami. Odkryłem ciało skryte pod pierzyną, wystąpiłem z łóżka i uklęknąłem, składając dłonie.
- Boże... - rozpocząłem szeptem.

Eliasz - 2012-08-30 19:03:11

Sen, który cię nawiedził dzisiejszej nocy rozbrzmiewał echem po twojej głowie. Odbijał się od ścian czaszki, powodując zamęt. Ból pulsował w okolicach skroni... miałeś wrażenie, że rzeczona czaszka zaraz się rozpadnie na milion małych kawałeczków. Tej nocy nie zaliczysz do udanych.

Obudziłeś się w pojedynczej celi, na starym i zniszczonym sienniku. Pokój rozświetlały promienie słońca, wpadające przez małe zakratowane i wysoko umieszczone okno. W pokoju, oprócz siennika, znajdował się stół i krzesło, oraz mała komódka, w której trzymałeś swoje rzeczy. Drewniane, liche drzwi oddzielały cie od reszty klasztoru. Chyba było to jedyne miejsce, w którym mogłeś pobyć sam. Przynajmniej na razie...

Za drzwiami słychać było kroki braci, zapewne zmierzających na śniadanie. Kolejny, fascynujący i ciekawy dzień... może nie licząc tej wizji. Wizji? To na pewno był durny sen. Jeden z tych, z których się śmiejesz rano. Przynajmniej... taką miałeś nadzieję.

GotLink.plkoparka Złotów Reklama w autobusach rankomat porównywarka OC AC