- Śmiertelna Opowieść http://www.smiertelnaopowiesc.pun.pl/index.php - Dzielnica biedoty http://www.smiertelnaopowiesc.pun.pl/viewforum.php?id=59 - Pchli targ http://www.smiertelnaopowiesc.pun.pl/viewtopic.php?id=155 |
Mortal One - 2012-05-27 21:58:23 |
Miejsce szeroko znane wśród pospólstwa, które w każdy morrhad, gdy tylko wszystkie chramy wyplują to, co połknęły w godzinę wcześniej, zdąża tu nader tłumnie. Sam targ odbywa się na prostokątnym placu, na ten jeden dzień specjalnie uprzątanym ze szkła, pomyj, trupów i innych "śmieci wielkiego miasta". Wtedy też, nim świt nastanie, zjeżdżają się wozy wyładowane towarem, który przez następne godziny jest wypakowywany i pieczołowicie układany na straganach, by później zostać rzuconym na pożarcie rozgorączkowanej tiarrimskiej tłuszczy. Jednak to jest tylko jedna strona medalu; tak naprawdę "łowcy pcheł" nie zjeżdżają się tutaj, by pohandlować pod gołym niebem, wręcz przeciwnie - pchli targ jest miejscem, gdzie kwitnie tzw. "tiarrimska szara strefa", zaś cały zamęt, który ten wywołuje, jest skrzętnie przez nich wykorzystywany, by zmylić trop straży miejskiej, od lat usilnie starającej się wykryć źródło nieopodatkowanego obrotu legalnym - w dużej mierze - towarem. Jak to mówią: "najciemniej pod latarnią". |
Eliasz - 2012-08-30 18:36:04 |
Nareszcie! I bez zbędnych komplikacji... teraz wystarczy odciągnąć strażników. |
Mortal One - 2012-08-30 21:44:46 |
Ignigenusa już po chwili zobaczyłeś (a raczej: usłyszałeś - człapał on niemiłosiernie!) za sobą. Ot, jedno zmartwienie mniej. Drugiego pozbyłeś się, ujrzawszy kilkanaście potencjalnych kryjówek - wnęk, bram i murków, wszystkie zaś w zasięgu parudziesięciu stóp. Trzeciego - gdy z niekrytą przyjemnością skonstatowałeś, iże ani jeden strażnik nie zabłąkał się tam, gdzie go nie chcieli. Zaś studnie była na swoim miejscu, czyli na środku zaśmieconego placu. |
Ignigenus - 2012-08-31 00:29:40 |
Z duszą na ramieniu... O ile ją posiadam, szedłem dalej, ku wyznaczonemu celowi. Widząc nowe miejsce ,zacząłem się dość intensywnie rozglądać. Raz, znaleźć tą piekielną studnie, a dwa... Którędy najlepiej rozpocząć ewentualną ucieczkę. Nie żebym pierwsze co zrobił, zaczął uciekać ale tak na wszelki wypadek. Akurat, żeby złapać małego czarodzieja i zwiać. Poza tym, chyba pora zaczynać, tą gorszą część misji. |
Eliasz - 2012-08-31 00:33:47 |
No, nowy, teraz twoja kolej na wykazanie się. Idę dalej, jakby nigdy nic. Mam nadzieję, że młody się zorientuje, że własnie dotarliśmy. Zresztą, ma mapę. Powoli zmierzam wzdłuż drogi, jakby to było moim celem. Bacznie jednak obserwuję działania Ignigenusa i to, co dzieje się wokół studni. Wypatruję także strażników. Nic nam nie przeszkodzi... chyba. Oby! Jak wywiąże się walka, to będzie źle. Chociaż, wtedy mogę po prostu zamrozić swoich przeciwników i... wiać? No, dalej, dalej... |
Mortal One - 2012-08-31 00:46:22 |
Ignigenus: |
Ignigenus - 2012-08-31 09:16:19 |
Mając cel przed oczami, stałem się nieostrożny. W końcu, ta studnia jest już tak blisko, wystarczy podejść i wlać to coś do niej. Ale podniecenie momentalnie osłabło. Nieco zwolniłem kroku... Niee to za proste. Ktoś może/musi tu być. Idąc nieco spokojniej, postanowiłem spróbować, jeszcze jednej sztuczki mistrza. Tą akurat, pamiętam, opanowałem dość dobrze, przydawała mi się podczas polowań. Skupiam się, aby delikatny przepływ energii krążył, w moim gardle i uszach. Jeśli pójdzie dobrze, to oddychając będę wysyłać niewidzialne fale wokół siebie które będą się odbijać od rzeczy, ludzi i ewentualnych bełtów które mogą się tam gdzieś czaić. A to już wystarczy żebym po prostu zrobił unik i schował się za studnie. |
Mortal One - 2012-08-31 10:08:07 |
Spróbowałeś rzucić zaklęcie, ale... no, właśnie: spróbowałeś. |
Ignigenus - 2012-08-31 10:19:09 |
Szybko, szybko, szybko... Dobra teraz wyczuje ludzi wokoło, więc klękam i próbuje powoli podnieść wieko studni, o ile się otworzy wyjmuję fiolkę, odkorkowuję ją i wlewam specyfik do środka. Następnie oczekuję jakiegoś znaku i powoli, zaczynam się wycofywać. Im szybciej stąd znikniemy, tym lepiej... |
Mortal One - 2012-08-31 10:54:58 |
Otworzyłeś powoli jedno skrzydło wieka, starając się - w miarę możliwości - nie czynić przy tym zbędnych hałasów. Następnie dobyłeś fiolki i odkorkowałeś ją, i ostrożnie - by nawet nie poczuć zawartości; specyfik, który miał zadziałać na pół miasta, musiał być wyjątkowo mocny! - wlałeś do studni. Fiolkę chyba będziesz musiał zachować przy sobie... |
Ignigenus - 2012-08-31 11:03:44 |
Schowałem fiolkę do kieszeni. Skupiłem się na tym, co czuję, w związku z zaklęciem. I ruszyłem dalej za Różnookim. Podejść na odległość kilkunastu kroków i spokojnie wrócić drogą przez niego obraną. Ale pobiec też nie mogę, żeby nie narobić hałasu... Niech to szlag, normalnie zdjąłbym buty, wtedy mogę nawet biec bezszelestnie, tylko cholera wie, co w tym mieście, może leżeć na ulicy. Dobra, dłuższe kroki ale spokojne ,może go dogonię. Jak nie, to pal licho moje stopy, chyba ktoś z magią leczącą jeszcze w Gildii jest. |
Mortal One - 2012-08-31 11:15:13 |
Ponieważ mag szedł wolno, w mig go dogoniłeś. Ciekawe, dokąd teraz... zdawało Ci się, że szliście na wschód; tam też ciemniały potężne mury obronne. Czyli wybieracie się gdzieś poza Tiarrim? Jeśli tak, to gdzie i po co? I czy byłeś do czegoś potrzebny?... Może uda się teraz wypytać Różnookiego... |
Eliasz - 2012-08-31 22:07:18 |
Poradził sobie lepiej niż przypuszczałem. Nieźle, Igni, całkiem nieźle. Znajomość magii użytkowej na całkiem wysokim poziomie. W sumie, też znam te zaklęcia. Tylko trzeba je jeszcze pamiętać i umieć wykorzystać... No, ale jednak nic nie zastąpi porządnego zniszczenia. Nieprawdaż... Królisiu? |
Mortal One - 2012-08-31 22:14:38 |
Ostrożność zawiodła Was dalej na wschód. Im bliżej murów, tym zabudowania stawały się rzadsze. Tym gorzej dla Was, ale jakież podejrzenia będziecie budzić teraz, po misji? Nawet perspektywa pojmania przez straże przyjemnie się oddaliła. |
Ignigenus - 2012-08-31 22:17:38 |
Wydaje mi się, że to odpowiedni czas... Próbuje podejść do Eliasza i poprosić o jakieś wyjaśnienia. Noż coś by mi mógł w końcu powiedzieć... Cały dzień idę po omacku, jak ślepy, chce wreszcie się czegoś dowiedzieć. |
Eliasz - 2012-08-31 22:47:14 |
- Mikstura, którą wlałeś do studni to eliksir zapomnienia. Ot, taki mały psikus, który zniweczy plany Inkwizycji. To już wykonaliśmy, więc nie ma co tłumaczyć... a teraz poznasz naszego małego "sojusznika". Konkretnie, żywiołaka mrozu, od którego mamy wyciągnąć pewne informacje na temat Durgemn, i stworzeń, jakie w nim możemy znaleźć... zapewne sam możesz nam coś na ten temat powiedzieć? |
Mortal One - 2012-08-31 22:53:09 |
Rozmawiając, zbliżyliście się do bramy. Człowiek, który stał przy niej, okazał się w istocie Anwaldtem, tyle że teraz odzianym w gruby płaszcz i w wysokim, wojskowym obuwiu. Chciałoby się rzec, iże wyglądał jak rycerz, gdyby jego profesja miała niewiele z rycerstwem wspólnego. A już na pewno to, co przed chwilą zrobiliście. |