Mortal One - 2012-02-27 20:02:10

Zamtuz mieści się tuż przy bramie do portu; budynek ten posiada dwie kondygnacje, a w połowie drogi między nimi - zabrudzony szyld, przedstawiający mnicha w dość... niecodziennej sytuacji dla mnichów. Za wejściem, pilnowanym przez dwóch krępych wykidajłów, u których należy złożyć broń, nim przekroczy się progi przybytku, kryje się duszne wnętrze, wypełnione ciężkim zapachem kadzideł, wonnych olejków i starego potu. Oświetlają je czerwone lampiony, wykonane na wzór wschodni. Od małego westybulu, do którego wpierw się wkracza, odchodzą dziesiątki małych pomieszczeń, z których dobiegają dźwięki zabaw i hulanki, zaś naprzeciw wejścia, jakby oddzielone od niego morzem wonności, majaczą się długie schody, prowadzące na pierwsze piętro. Tam, w małych alkowach, dokonuje się dzieło miłości, czy też raczej pewna jego namiastka, jak twierdzą co poniektórzy. W każdym razie wybór jest przeogromny - pytać o niego należy w sporym fraucymerze, znajdującym się (jakże symbolicznie) na lewo od wejścia, gdzie zazwyczaj, w otoczeniu wypacykowanych ladacznic, rezyduje sama bajzelmama. Wołają ją Pawłowa, od imienia jej męża, Pawła, zmarłego jednak w "tajemniczych okolicznościach", w wyniku których żona odziedziczyła ten słynny przybytek. Teraz jest to już starsza pani; niezależnie od tego błysk w jej oczach zdradza, iże wciąż nie zatraciła smykałki do interesów, dlatego ciężko z nią o jakiekolwiek targi...

GotLink.plhttp://moment.pl materace hilding Producent Basenów